Wczoraj poseł Nowoczesnej zaliczyła nieprawdopodobną wpadkę. W toku postępowania białostocka prokuratura stwierdziła, że autorzy dwóch niezależnych od siebie zawiadomień o przestępstwie – Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita” oraz poseł Joanna Scheuring-Wielgus – złożyli je bez zapoznania się z rzeczywistym przebiegiem wydarzeń, opierając się na przekazach medialnych.
Prokurator Marek Czeszkiewicz, w informacji dotyczącej umorzenia dochodzenia, podkreślił, iż o tym, że zawiadamiający nie mieli pojęcia, co naprawdę się wydarzyło, świadczy m.in. „fakt, że Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita” jako datę popełnienia czynu będącego przedmiotem zawiadomienia błędnie wskazało 20 kwietnia, a jako miejsce popełnienia czynu Pani Poseł RP wskazała Bazylikę Mniejszą Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku, podczas gdy w tym mieście nie ma świątyni o takiej nazwie”.
Poseł .N nie zamierza odpuścić. Wyrok skomentowała na antenie Tok Fm. Oceniła, że prokuratura została upolityczniona.
– powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.Umorzenie postępowania ws. ks. Międlara pokazuje kompletny brak wyobraźni i krótkowzroczność już nie tylko polityków rządzącego ugrupowania, ale też upolitycznionej za sprawą Ministra Ziobry prokuratury. Przyzwolenie na mowę nienawiści to tylko wstęp do sięgnięcia do fizycznej siły i prędzej czy później dojdzie do tragedii, w której ktoś, kto uważa się za "uberPolaka" zabije kogoś innego, kto w jego mniemaniu jest niedostatecznie polski
Reklama