Wpadli w Warszawie, ale ich proces odbędzie się przed poznańskim sądem. Chodzi o szefów szajki, która za granicą wyłudzała pieniądze od starszych ludzi, udając ich krewnych. Niestety, metodę „na wnuczka” wykorzystują naśladowcy w Polsce. Pomimo licznych apeli i ostrzeżeń oszuści ciągle znajdują ofiary. Tylko w ciągu siedmiu miesięcy tego roku w Warszawie popełniono aż 350 takich przestępstw, a straty liczone są w milionach złotych.
Arkadiusz Ł., znany również jako „Hoss”, i Adam P. to bracia – Cyganie, którzy edukację zakończyli na kilku klasach szkoły podstawowej. Oficjalnie są bezrobotni. Mieszkali zarówno w Poznaniu, jak i Warszawie.
Rzekomo to oni wymyślili metodę na „wnuczka”, gdy jeszcze grasowali w Niemczech lub Szwajcarii. Dzięki temu zbili olbrzymi majątek.
Dwa lata temu bracia zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBŚ. Podczas przeszukania ich apartamentu zabezpieczono setki tysięcy złotych w gotówce, dzieła sztuki, drogocenną biżuterię. W garażu stały dwa ferrari. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Akt oskarżenia trafił jednak do Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Proces długo nie mógł się rozpocząć, bo oskarżeni i ich prawnicy twierdzili, że w aktach jest wiele błędów proceduralnych, nawet zapadła decyzja o zwrocie sprawy do prokuratury. Ostatecznie to postanowienie zostało uchylone i 30 września proces dwóch Cyganów, którzy wymyślili sposób na oszukiwanie staruszków, wreszcie powinien ruszyć.
– Oczywiście, jesteśmy zadowoleni z takiej decyzji sądu – mówi Dodatkowi Warszawskiemu prokurator Michał Dziekański, który nie chciał oceniać działań drugiej strony.
Niestety proceder nie tylko trwa, ale jest wręcz udoskonalany. Bandyci oszukują już nie tylko „na wnuczka”, ale też „na policjanta”. Sposobów jest wiele. Co gorsza, oszustom ciągle udaje się znaleźć ofiary, które przekazują obcym ludziom oszczędności życia. Policyjne statystyki wręcz przerażają. Tylko w tym roku na terenie działania stołecznej komendy odnotowano 353 oszustwa tego typu.
– W 286 wypadkach sprawcy wyłudzili pieniądze od pokrzywdzonych, a w 67 mieliśmy do czynienia z próbą oszustwa – wylicza podinsp. Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji.
– Łączna kwota oszustw wyniosła ponad 9 mln zł.
Dlatego ciągle aktualne pozostają przestrogi wielokrotnie już powtarzane. Jeśli ktoś dzwoni i twierdzi, że jest członkiem rodziny pilnie potrzebującym pieniędzy, to najlepiej natychmiast skontaktować się z tym krewnym i sprawdzić, czy rzeczywiście to on telefonował. Z kolei w wypadku oszustw „na policjanta” sprawa jest jeszcze prostsza. Wystarczy pamiętać o dwóch fundamentalnych zasadach:
– policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji!
– policjant nigdy nie poprosi cię o przekazanie komuś pieniędzy, przelaniu ich na konto lub pozostawieniu w jakimś miejscu!
Warto też pamiętać, że Komenda Stołeczna Policji uruchomiła specjalną linię telefoniczną dla osób, które podejrzewają, że mógł do nich zatelefonować oszust. „Na Państwa sygnały policjanci czekają przez całą dobę. Telefonować można pod nr 22 60-33-222” – apelują stróże prawa.
Tekst ukazał się na łamach Dodatku Warszawskiego Gazety Polskiej Codziennie
Źródło: Dodatek Warszawski Gazety Polskiej Codziennie
#na wnuczka #mafia #oszustwo #Warszawa
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Broński