– mówił minister sprawiedliwości.Na 7 tysięcy (uchodźców) Ewa Kopacz zgodziła się pod presją, w finale kampanii. Na to, na co zgodziłaby się po wyborach, to byłyby zupełnie inne liczby, bo nie tego oczekiwała kanclerz Merkel. Jestem człowiekiem, który ma pewną wiedzę i doświadczenie życiowe i polityczne. Rozumiem mechanizmy polityczne i wiem, czego oczekiwały Niemcy i Francja. Wiem, co mówiła kanclerz Merkel w Parlamencie Europejskim. Wiem, czego domagali się liderzy grup. To byłoby dużo więcej, na przykład 70 tysięcy
Nie mam wątpliwości, że konsekwencją zwycięstwa Platformy, czy koalicji, w której wiodącą rolę odgrywałaby ta partia – uległa, wobec polityki narzucanej przez Brukselę i panią Merkel – Polska stałaby się elementem układanki, o której marzą brukselscy politycy, na czele z Donaldem Tuskiem i forsują przecież rozwiązanie pozwalające na dyslokację dużej ilości uchodźców z krajów bogatych do krajów biedniejszych. Przyniosłem dokument wysłany do wojewodów wszystkich gmin w Polsce. Z niego wynikało, że na polecenie rządu PO wojewodowie gmin pytali, ilu są gotowi przyjąć uchodźców. Platforma zafundowałaby nam ten problem, z którym borykają się najbogatsze kraje Unii Europejskiej, które otworzyły się szeroko na uchodźców
– podkreślał.
Minister Ziobro ujawnił również, że z informacji, które do niego dotarły, wynika, iż był plan, aby w starych bazach wojskowych ZSRS na terenie Polski, utworzyć obozy dla uchodźców. – Wiem, że były plany – bo do mnie dotarły takie informacje od polityków brukselskich – żeby w Polsce utworzyć obozy na terenach dawnych baz Związku Radzieckiego, po tych wojskach – powiedział.