Niejasne inwestycje w ukraińską firmę, wątpliwości wokół zakupu nieruchomości od spółki jednego ze znanych biznesmenów kojarzonych z PO czy poważne nieprawidłowości przy kontraktach informatycznych – to część ustaleń audytorów badających działalność państwowego giganta ubezpieczeniowego w ostatnich latach.
Przez osiem lat rządów PO–PSL wokół PZU powstała pajęczyna wątpliwych układów i powiązań. Potwierdziły to wyniki audytu w grupie, przeprowadzone przez renomowaną międzynarodową firmę PwC. Jak ujawniła „Gazeta Polska Codziennie”, wskazują one na wątpliwości wokół transakcji opiewających na miliardy złotych. Zlecenie audytu było jedną z pierwszych decyzji nowego prezesa PZU Michała Krupińskiego, nazywanego niegdyś „złotym dzieckiem PiS” (miał 25 lat, gdy został wiceministrem skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego). Teraz – jak wynika z ustaleń „Gazety Polskiej” –
do prokuratury ma trafić kilka zawiadomień dotyczących wątpliwych transakcji odkrytych przez audytorów. Czego mają dotyczyć? „GP” ujawnia szczegóły audytu otwarcia PZU.
Grudzień 2011 r. to czas, kiedy Platforma Obywatelska świętuje kolejny sukces. Dopiero co wygrała drugie z rzędu wybory parlamentarne, premierem znów zostaje Donald Tusk.
W PZU rządzi Andrzej Klesyk, członek Rady Gospodarczej przy szefie rządu i jeden z późniejszych bohaterów afery taśmowej (kelnerzy nagrywają jego rozmowy w warszawskich restauracjach).
Właśnie w grudniu 2011 r. ubezpieczeniowy potentat kupuje od Grupy Alma nieruchomość w Nowym Targu. Wykłada 40 mln zł.
Jedynym najemcą jest… Grupa Alma.
A to niejedyny taki biznes. Należący do grupy PZU Otwarty Fundusz Emerytalny „Złota Jesień” jest znaczącym inwestorem w Almie, Krakchemii i Vistuli. Wszystkie są kontrolowane przez jednego człowieka –
57-letniego Jerzego Mazgaja, byłego ormowca, stałego „bywalca” listy 100 najbogatszych Polaków, który reprezentuje w Polsce m.in. luksusowe marki Hugo Boss i Ermenegildo Zegna. Biznesmen, który podczas wieczoru wyborczego PO wraz z jej politykami fetuje zwycięstwo, nigdy nie krył sympatii do tej formacji politycznej. W marcu 2013 r. w Radzie Nadzorczej należącej do niego Krakchemii zatrudni gen. Mariana Janickiego, szefa Biura Ochrony Rządu w czasie, gdy doszło do tragedii smoleńskiej.
Po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich był mocno niezadowolony. W wywiadzie w „Pulsie Biznesu” zapowiedział, że zamierza opuścić Polskę i przeprowadzić się na stałe do Monako. Tym bardziej że już wtedy wieszczył (co się sprawdziło), że wybory parlamentarne wygra PiS.
„W Polsce zadziała efekt kuli śniegowej – na jesieni wygra PiS, a ja nie chcę żyć w IV RP. Przedsiębiorca, który prowadzi wiele spółek, nie może jeszcze dodatkowo stresować się tym, że o 6 rano zapukają do niego służby, a niestety to całkiem prawdopodobne” – podkreślał Mazgaj.
Z ustaleń „GP” wynika, że audytorzy mieli wątpliwości co do zasadności zakupu przez PZU nieruchomości w Nowym Targu. Pytani o kulisy tej transakcji pracownicy grupy wręcz przyznali, że
„było to wyciągnięcie ręki do Grupy Alma”. Z nieoficjalnych informacji „GP” wynika, że PZU przygotowuje w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Mazgaj pytany dziś o swoje interesy z państwowym ubezpieczycielem odpowiada wymijająco, że nic nie wie o wynikach audytu w PZU. Z kolei o kulisach sprzedaży nieruchomości w Nowym Targu napisał tak:
„Nabywcą (…) był wyspecjalizowany podmiot działający w formie spółki komandytowo-akcyjnej, inwestujący w nieruchomości. Transakcja została dokonana na warunkach rynkowych”.
Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”.
Źródło: Gazeta Polska
#Jerzy Mazgaj
#PZU
Piotr Nisztor