– mówiła Ogórek.Dla mnie to jest niepojęte. Te słowa „Gazety Wyborczej" są dla mnie przykre jako dla kobiety, jako matki i także reprezentantki swego czasu tych kobiet w polityce. To nie pierwszy raz, kiedy od strony salonu związanego z „GW" padają takie słowa w stosunku do kobiet. Moja kampania prezydencka pokazała, że to wołanie kobiet związanych ze środowiskiem „Gazety Wyborczej" o to, by tych kobiet w polityce było więcej, okazało się zupełnie bez pokrycia. Kiedy pojawiłam się jako kandydatka na prezydenta, to zdwojony atak z tej strony nadszedł bardzo szybko
– przypomniała co niektórym Magdalena Ogórek, gość „Tematu Dnia”.To przede wszystkim mama - tata oczywiście też - kształtuje te pokolenia, które idą później w świat i one znowu kształtują naszą rzeczywistość
– mówiła.Wydaje mi się, że część Polaków została nabrana. KOD jawił się jako emanacja ruchu obywatelskiego będącego jak najdalej od polityki. Tymczasem bardzo szybko okazało się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Mateusz Kijowski przestał mówić w wywiadach, że nie zobaczymy go na listach wyborczych. Wręcz przeciwnie, powiedział, że tego nie wyklucza. (…) Osoby, które z sympatią obserwowały ruch KOD-u mogą mieć pewne wątpliwości co do dalszego jego ewoluowania. Tym bardziej, że trwa już swoista walko o pozycję lidera
– powiedziała Magdalena Ogórek.Największy wskaźnik zaufania dla pana prezydenta Andrzeja Dudy od samego początku nikogo nie dziwi, bo jest to prezydentura bardzo aktywna