W programie "Rozmowa ściśle jawna" Cezary Gmyz ujawnił szczegóły inwigilowania dziennikarzy przez służby podległe Platformie Obywatelskiej i Polskiemu Stronnictwu Ludowemu. Jednym z narzędzi zdobywania informacji, byli tajni współpracownicy służb. - W ten sposób inwigilowana była redakcja "Wprost", redakcja "Do Rzeczy" i redakcja "W Sieci"- mówił dziennikarz. Służby miały na bieżąco otrzymywać informacje m.in. o tym co działo się w tygodniku "Wprost" w czasie ujawniania pierwszych nagrań z rozmowami najważniejszych osób w państwie.
Źródłem służb "były osoby, które przekazywały informacje o tym, co się działo w redakcjach innym dziennikarzom i inni dziennikarze funkcjonowali jako nieoficjalni współpracownicy tajnych służb i przekazywali informacje wyprzedzające na temat przygotowywanych publikacji związanych z aferą taśmową, związanych m.in. ze sprawą Ciechu.
- Służby miały odsłuch na temat tego, co się działo w poszczególnych redakcjach – ujawnił Cezary Gmyz.