– Śledztwo prowadzone jest w sprawie m.in.: przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych z Centralnego Biura Antykorupcyjnego w związku z podejmowaniem działań operacyjnych w sprawie dotyczącej zakładania i posługiwania się urządzeniami rejestrującymi przebieg spotkań gości w restauracji „Sowa i Przyjaciele” oraz „Amber Room” w Warszawie w celu bezprawnego uzyskania informacji oraz ich ujawnienia (...) Zakres prowadzonych działań pozostawał poza właściwością rzeczową i obszarem zadań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, czym działali na szkodę interesu publicznego. – mówi prokurator Nowak w rozmowie z "Wprost".
Jak twierdzą rozmówcy "Wprost", postępowanie jest pokłosiem przekazania w marcu 2015 r. 11 nagrań, które biuro miało zdobyć podczas operacji specjalnej. Chodzi o dodatkowe taśmy z rozmowami nagranymi przez kelnerów.
Na początku br. Telewizja Republika ujawniła, że Centralne Biuro Antykorupcyjne wiedziało o nagraniach rozmów polityków Platformy Obywatelskiej, zanim ich treść ujawnił tygodnik "Wprost". Tak wynika z informacji SMO (System Meldunków Operacyjnych), czyli wewnętrznej bazy CBA gromadzącej meldunki z całego kraju, do których dotarł dziennikarz śledczy, Cezary Gmyz.