Autor stanu wojennego Wojciech Jaruzelski pozostanie bezkarny. Mimo że w lipcu ubiegłego roku przez hucznie świętował 90. urodziny, biegli sądowi uznali go za niezdolnego do stawienia się przed sądem. A na Węgrzech właśnie rozpoczął się proces 92-letniego Beli Biszku, oskarżonego o zbrodnię wojenną.
W lipcu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił, aby biegli Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego orzekli, czy stan zdrowia Wojciecha Jaruzelskiego pozwala mu na udział w rozprawach.
– Stan zdrowia gen. Wojciecha Jaruzelskiego nie pozwala na sądzenie go za wprowadzenie w Polsce w 1981 r. stanu wojennego oraz w sprawie masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. – stwierdzili biegli Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego którzy sprawdzali, czy stan zdrowia 90-letniego Wojciecha Jaruzelskiego pozwala mu na udział w rozprawach.
To nie pierwszy raz, kiedy biegli uznali, że Jaruzelski praktycznie stoi już nad grobem. W 2011 r. orzekli, że co najmniej przez 12 miesięcy nie może uczestniczyć w procesach. Rok później biegli stwierdzili:
Jaruzelski jest trwale niezdolny do udziału w rozprawach. A on w świetle fleszy i z ogromną pompą świętował 90. urodziny w jednym z najdroższych hoteli w Warszawie.
Polski komunistyczny oprawca pozostaje bezkarny, a w innych krajach są oni konsekwentnie ścigani. Chociażby na Węgrzech, gdzie rozpoczął się proces 92-letniego Beli Biszku. Według prokuratury komitet, którego członkiem był Biszku, ponosi odpowiedzialność za wydanie w grudniu 1956 roku rozkazu strzelania do cywilów.
"Na mocy decyzji komunistycznego komitetu miało dojść w Budapeszcie (6 grudnia) oraz Salgotarjan (8 grudnia) do rozstrzelania kilkudziesięciu protestujących osób" - przypomina portal natemat.pl.
O bezkarności Jaruzelskiego więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie,natemat.pl,niezalezna.pl
jl,gb