Do zabójstwa doszło w nocy z 26 na 27 stycznia 2017 r. w altance działkowej w Gdańsku. Podczas śledztwa ustalono, że przed tragedią sprawca zabójstwa i ofiara pili razem alkohol. Według prokuratury Radosław G. dwukrotnie uderzył kobietę siekierą w okolice głowy, kopał też ją po ciele i dusił rękoma. Zwłoki pokrzywdzonej znaleziono w szafie.
To, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim wynika ze sposobu jego działania, rodzaju użytego narzędzia, czyli siekiery, oraz z siły i liczby ciosów. Oskarżony po prostu zmasakrował pokrzywdzoną. Krwi wszędzie było bardzo dużo. Jak obrazowo stwierdził biegły, to była po prostu jatka – powiedziała w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu sędziowskiego Anna Makowska-Lange.
Sąd uznał, że karę więzienia oskarżony ma odbywać wraz z terapią antyalkoholową. Orzekł także zapłatę przez Radosława G. 100 tys. złotych zadośćuczynienia na rzecz małoletniej córki pokrzywdzonej.
W ocenie sądu, choć oskarżony był już wcześniej dwukrotnie karany, to jeśli porzuci alkohol, jest szansa, że w przyszłości po wyjściu z więzienia nie wejdzie już w konflikt z prawem.
Oczywiście, nie ma kary dostatecznie surowej za pozbawienia życia drugiej osoby. Natomiast sąd jest zobowiązany orzec karę również na tle innych wyroków zapadających za przestępstwa najcięższego kalibru. Kara dożywotniego pozbawienia wolności, w ocenie sądu, jest zarezerwowana dla tych, którzy nie rokują już żadnych perspektyw na resocjalizację, których trzeba bezwzględnie wyeliminować ze społeczeństwa. Jeżeli oskarżonemu, który dopuścił się czynu strasznego – co do tego nie ma żadnej wątpliwości – należałoby orzec karę dożywotniego pozbawienia wolności, to co robić z tymi, którzy zabijają wiele osób na zlecenie, którzy swoje ofiary zakopują żywcem? – mówiła sędzia Makowska-Lange.
Prokurator Mariusz Skwierawski, który wnosił o karę dożywotniego więzienia, powiedział dziennikarzom, że decyzję o tym, czy złoży apelację od wyroku podejmie po zapoznaniu się z z jego pisemnym uzasadnieniem.
Zanim doszło do zabójstwa, oskarżony ustawicznie stosował wobec konkubiny przemoc: bił ją, traktował ją tylko jako źródło pieniędzy – dodał.