Posłowie tzw. totalnej opozycji i ich sympatycy protestowali wczoraj przed Sejmem przeciwko planowanym przez PiS zmianom w sądownictwie. Dziś zorganizowali spotkanie ze środowiskiem sędziowskim, nazywając to „wysłuchaniem”, choć takim wcale nie było. Wzięli w nim udział m.in. Małgorzata Gersdorf, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński, były prezes SN Adam Strzembosz oraz przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski.
- Spotkanie części liderów opozycji z przedstawicielami środowisk sędziowskich miało charakter konsultacyjno-doradczy i opiniodawczy - głosił oficjalny komunikat Centrum Informacyjnego Sejmu.
- podało CIS w komunikacie.Dzisiejsze spotkanie miało charakter nieformalny, które omyłkowo było opisywane jako wysłuchanie publiczne
O tym, że w Sejmie zorganizowane zostanie wysłuchanie publiczne z udziałem prawników ws. projektu PiS ustawy o Sądzie Najwyższym mówił już w ubiegły piątek szef PO Grzegorz Schetyna oraz zapowiadali je w poniedziałek przed południem inni politycy PO.
- podsumowała Beata Mazurek.To nie jest żadne wysłuchanie publiczne, to jest samowolka i demolka opozycji
- dodała.Wysłuchanie publiczne jest wtedy, kiedy wyrazi na nie zgodę po pierwsze Sejm albo właściwa komisja, więc to nie jest żadne wysłuchanie publiczne. Operowanie takim pojęciem służy tylko i wyłącznie temu, żeby zrobić znów zamęt i niepokój wśród opinii publicznej, wśród Polaków
W budynku parlamentu była nasza reporterka Cyntia Harasim. Zapytała Małgorzatę Gersdorf o to, czy podtrzymuje swoją wypowiedź o tym, że za 10 tys. zł. można się utrzymać tylko na prowincji.
Sędzia (...) ma rozstrzygać sprawy najważniejsze i bogatych, i biednych i musi być uwolniony od trosk życia codziennego
- stwierdziła Gersdorf.
Na pytanie innego reportera o to, czy jest korupcja wśród sędziów, prezes SN udzieliła niezbyt wyczerpującej odpowiedzi: - Nie ma.ZOBACZ WIDEO: