Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawiła się na rozprawie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w stolicy - stwierdził dziś szef komisji Patryk Jaki.
To, że ona nie przychodzi, to jest też zeznanie, które brzmi tak: „Boję się, nie będę odpowiadać na pytania, bo mam coś do ukrycia"
– zadeklarowała prezydent Warszawy na konferencji prasowej. Jak zauważyła, już „chyba trzy segregatory" dokumentów wysłano na potrzeby komisji weryfikacyjnej.Nam bardzo zależy na wyjaśnieniu tej sprawy, tylko to nie ma być przedstawienie teatralne, gdzie jedną z głównych ról będzie odgrywał prezydent m.st. Warszawy. Chcemy, żeby te służby, które są konstytucyjne, żeby wyraziły swoje zdanie na ten temat. I tu jesteśmy od początku do dyspozycji
Przekazaliśmy pismo ws wniosku do NSA oraz informację nt. nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10, komisja weryfikacyjna i prokuratura mają cały dorobek naszego biura prawnego. Komisja chce wyważyć otwarte drzwi.
- mówiła dziś prezydent Warszawy podczas brifingu.
Gronkiewicz-Waltz powtórzyła, że to prezydent Warszawy jest organem, którzy orzeka w sprawach dekretowych. "Kim jest komisja, tego jeszcze do końca nie wiemy. Ona sama definiuje siebie w ustawie, jest organem administracji publicznej. Czyli to wygląda mniej więcej tak, obrazując to na obrazie sądowym, że sędzia apelacyjny wzywa sędziego, który wydał orzeczenie w niższej instancji, a teraz mówi: „pan teraz jest stroną" – powiedziała prezydent Warszawy.
Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że w poniedziałek miasto złożyło do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego.
Dziś rano prezydent Gronkiewicz-Waltz bronił wiceprezydent Pahl.
Hanna Gronkiewicz-Waltz składa deklarację złożenia informacji ws. reprywatyzacji przed prokuraturą, a więc przed organami, które mają konstytucyjne umocowania do działań; nikt nie zmusi pani prezydent do tego, aby złamała prawo - powiedział wiceprezydent m.st. Warszawy Witold Pahl.
Komisja weryfikacyjna badająca nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie wezwała na świadka prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, wyznaczając termin przesłuchania na czwartek. Gronkiewicz-Waltz wielokrotnie zapowiadała w mediach, że nie zamierza się stawić przed komisją, ponieważ - jej zdaniem - jest ona "niekonstytucyjna". I tak też zrobiła.
Wiceprezydent Warszawy Witold Pahl, pytany w Tok FM, czy nie lepiej by było, gdyby Gronkiewicz-Waltz stawiła się przed komisją i powiedziała, jak było naprawdę ws. reprywatyzacji. Odpowiedział, że prezydent Warszawy "składa deklarację złożenia takich informacji przed organami prokuratury, a więc przed organami, które mają konstytucyjne umocowania do działań".
Natomiast nikt nie zmusi pani prezydent do tego, aby złamała prawo - oświadczył.
Były urzędnik stołecznego ratusza Krzysztof Śledziewski w poniedziałek stwierdził przed komisją weryfikacyjną, że spotkał się z co najmniej jedną sytuacją, w której prezydent Warszawy życzyła sobie zmiany decyzji Biura Gospodarki Nieruchomościami. Dopytywany w późniejszej części posiedzenia, czy potwierdza, że Gronkiewicz-Waltz ingerowała w treść jednej z decyzji zwrotowych, potwierdził.