Dzisiaj rano TVP Info ujawnił treść rozmów zarejestrowanych trzy lata temu w ulubionej restauracji polityków Platformy Obywatelskiej. Tym razem w roli głównej był jednak ksiądz Kazimierz Sowa, który od dawna bryluje jako komentator TVN, a zresztą był szefem jednego z kanałów.
To z jego ust padają skandaliczne słowa o "Gazecie Polskiej":
"Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych…"
Reklama
CZYTAJ WIĘCEJ: Wraca afera podsłuchowa. Ujawniono NOWE TAŚMY. Tak ks. Sowa i Jerzy Mazgaj chcieli niszczyć „Gazetę Polską”
Na tej groźbie skoncentrowała się dzisiaj uwaga wszystkich, bo brzmiały jak groźba. Warto jednak przeanalizować inne dialogi pomiędzy "gwiazdami" tego nagrania. Pokazują poziom degrengolady i kultury osobistej.
Szczególnie wymowna jest sytuacja, gdy podchodzi kelner i pyta co podać. Odzywa się wtedy Graś:
"Nasza piosenka jest bardzo krótka: wódka i jeszcze raz wódka".
To rzecznik rządu Donalda Tuska, a ksiądz Sowa podchwytuje:
"Teraz rozumiem, dlaczego Paweł jest Pierwszy Sekretarzem".
Potem padają okrzyki: "Zdrowie pana generała!". To za Mariana Janickiego, skompromitowanego szefa BOR. "Jak pan generał będzie zdrowy, to i wszyscy są zdrowi!" - słychać następnie.