Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media!
Wspieram TERAZ »
•
09.06.2017 14:53
Skandal w kaliskim pogotowiu. "Każdy umrze"
Z relacji mężczyzny, który wzywał pogotowie do umierającej osoby, wynika, że dyspozytor w Kaliszu miał powiedzieć: „No to umrze.
pl.wikipedia.org
Z relacji mężczyzny, który wzywał pogotowie do umierającej osoby, wynika, że dyspozytor w Kaliszu miał powiedzieć: „No to umrze. Każdy umrze, panie". Gdy karetka przyjechała na miejsce, człowiek nie żył. Sprawę bada prokuratura i zwierzchnicy dyspozytora.
Do zdarzenia doszło w środę przed godz. 15 w Ostrowie Wlkp. Na jednej z posesji przy ul. Kamiennej zasłabł 59-letni mężczyzna. Świadek twierdzi, że był pod wpływem alkoholu.
- odpowiedział pan Sebastian, na co usłyszał:
Na razie znamy tylko zapisy rozmowy. Zarejestrował je mężczyzna dzwoniący pod numer 112. Według niego karetka przyjechała po 15 minutach. Szpital informuje, że dojazd zajął 7 minut. Jeśli dyspozytor źle przeprowadzał rozmowę ze zgłaszającym, za późno wysłał ambulans, a ewentualni biegli uznają, że kilka minut mogło uratować życie człowieka, grozi mu do 5 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka oraz za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki.
Prokuratura dopiero jednak zaczęła swoją pracę, a na jej ustalenia czeka dyrektor szpitala w Kaliszu, któremu podlega dyspozytor. Od decyzji śledczych zależą środki, które na podstawie kodeksu pracy zastosuje dyrektor. Może m.in. zwolnić dyspozytora z pracy.
Aktualizacja: dyrektor kaliskiego szpitala zawiesił w czynnościach służbowych dyspozytora pogotowia do czasu wyjaśnienia przez prokuraturę sprawy mężczyzny, do którego wzywano karetkę.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
Do zdarzenia doszło w środę przed godz. 15 w Ostrowie Wlkp. Na jednej z posesji przy ul. Kamiennej zasłabł 59-letni mężczyzna. Świadek twierdzi, że był pod wpływem alkoholu.
- powiedział dyspozytor.Przestań pan gadać, tylko odpowiadaj na pytania. Ja muszę wywiad zebrać. Muszę wiedzieć, w jakim kodzie karetkę wysłać i jaką wysłać
Wywiad, jak wywiad, to człowiek umrze, będziemy sobie wywiady robić
- odpowiedział pan Sebastian, na co usłyszał:
No to umrze. Każdy umrze.
Na razie znamy tylko zapisy rozmowy. Zarejestrował je mężczyzna dzwoniący pod numer 112. Według niego karetka przyjechała po 15 minutach. Szpital informuje, że dojazd zajął 7 minut. Jeśli dyspozytor źle przeprowadzał rozmowę ze zgłaszającym, za późno wysłał ambulans, a ewentualni biegli uznają, że kilka minut mogło uratować życie człowieka, grozi mu do 5 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka oraz za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki.
Prokuratura dopiero jednak zaczęła swoją pracę, a na jej ustalenia czeka dyrektor szpitala w Kaliszu, któremu podlega dyspozytor. Od decyzji śledczych zależą środki, które na podstawie kodeksu pracy zastosuje dyrektor. Może m.in. zwolnić dyspozytora z pracy.
Aktualizacja: dyrektor kaliskiego szpitala zawiesił w czynnościach służbowych dyspozytora pogotowia do czasu wyjaśnienia przez prokuraturę sprawy mężczyzny, do którego wzywano karetkę.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
Zobacz więcej
Niezależna TOP
