Dzieci będą bezpieczne, jeżeli rodzice, nauczyciele, dyrektorzy, samorządowcy, będą zachowywać się w sposób odpowiedzialny. A odpowiedzialność w tym kontekście to po prostu przestrzeganie zaleceń - mówił tuż przed rozpoczynającym się rokiem szkolnym gość Katarzyny Gójskiej w programie "W punkt" w Telewizji Republika Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas.
Dzisiejszy odcinek programu "W punkt" poświęcony był powrotom dzieci do szkoły, w dobie epidemii koronawirusa.
Dzieci będą bezpieczne, jeśli wszyscy będziemy przestrzegali zasad. Nauka zdalna ma swoje granice a dzieci powinny się socjalizować
- mówił gość Katarzyny Gójskiej.
W szkołach są środki dezynfekcyjne i wszystkie urządzenia, które spowodują, że dziecko może być bezpieczne. Ale przede wszystkim to jest odpowiedzialność rodziców
- podkreślił Jarosław Pinkas.
Zaznaczył, że do szkoły nie wysyłamy dzieci zakatarzonych, bądź z infekcjami górnych dróg oddechowych.
Dziecko, które wraca do szkoły musi być zdrowe - dodał.
#WPunkt | Jarosław #Pinkas: Spodziewamy się wzrostu zakażeń. Inne kraje wysłały dzieci do szkoły 1 sierpnia i mamy przez to pewne doświadczenie. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 (@RepublikaTV) August 31, 2020
Pinkas zwrócił uwagę również, że "inspekcja sanitarna zrobiła nieprawdopodobny wysiłek spotykając się z wszystkimi dyrektorami".
#WPunkt | Jarosław #Pinkas: Wiadomo, że będą problemy, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w Polsce jest 26 tysięcy szkół i staraliśmy przygotować każdą z nich na początek roku szkolnego. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 (@RepublikaTV) August 31, 2020
- Należy pamiętać, że dzieci są bezpieczne dlatego, że są dziećmi. Wśród naszych pacjentów w Polsce tylko 6 proc. osób zakażonych (koronawirusem-red.) to dzieci. Nie mieliśmy w Polsce żadnego zgonu dziecka (zarażonego-red.) i mam nadzieję, że nigdy nie będziemy mieć. Najmłodsza ofiara koronawirusa w Polsce, człowiek, który miał liczne inne choroby, miał 18 lat. Dzieci raczej przechodzą to gładko, lub też całkowicie bezobjawowo
- mówił Pinkas.
- Jeżeli zobaczymy, że mamy istotny przyrost zakażeń wśród dzieci będziemy wtedy reagować zależnie od zaistniałej sytuacji
- dodał.