Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Żyjemy w kraju "demokracji warczącej" - emocjonalne słowa Karola Nawrockiego o śmierci Barbary Skrzypek

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, w emocjonalnym wystąpieniu w Kluczborku stwierdził, że śmierć Barbary Skrzypek, bliskiej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego, to "największa cena, jaką można zapłacić za życie w demokracji warczącej". Oskarżył rząd Donalda Tuska o tworzenie systemu, który prześladuje zwykłych obywateli, a jednocześnie ustępuje silniejszym podmiotom jak Unia Europejska.

Karol Nawrocki
Karol Nawrocki
Facebook/Nawrocki 2025 - Facebook

W niedzielę podczas spotkania z mieszkańcami Kluczborka Nawrocki poruszył temat śmierci Barbary Skrzypek.

Podkreślił, że jest ona symbolem trudnych czasów dla tych, którzy nie chcą angażować się w politykę, ale wspierają swoich przedstawicieli. - My dziś nie żyjemy w "uśmiechniętej Polsce", ale żyjemy w demokracji warczącej na tych wszystkich, którzy myślą inaczej, chcą dokonywać innych wyborów, demokracji warczącej na przeciwników politycznych – mówił z przekonaniem.

Kandydat wyraził gotowość do walki na politycznym ringu, gdzie kłamstwa płynące z mediów i rządu są codziennością. "Jeżeli jest to na przeciwników politycznych warczenie, także na tych, którzy zdecydowali się wejść do politycznego ringu, to ja jestem na nie gotowy. Wszyscy politycy muszą być gotowi na to, że ścierając się na ringu politycznym, wychodzą do ciężkiej walki, w której jest i kłamstwo, które płynie z mediów, ale także ze strony rządu Donalda Tuska" – oznajmił. Dodał jednak, że zwykli obywatele nie powinni być celem takich działań.  

Nawrocki ostro skrytykował obecny rząd za to, co nazwał "demokracją warczącą", która dotyka osób niezwiązanych z polityką. "Jesteśmy w miejscu, w którym polityka warcząca Donalda Tuska sięga po tych, którzy nie są częścią życia politycznego. To nie jest ani męskie, ani szlachetne, ani przyzwoite" – zauważył, wskazując na nieetyczne praktyki, takie jak przesłuchania w trudnych warunkach czy brak dostępu do pełnomocników.

Prezes IPN podkreślił, że śmierć Skrzypek jest dramatycznym dowodem na upadek praworządności w Polsce. Dlatego, jak mówił, to, co stało się w sobotę, "śmierć świętej pamięci pani Barbary Skrzypek, jest największą ceną, jaką można zapłacić za życie w demokracji warczącej" – powiedział, nadmieniając, że państwo nie może być bezwzględne wobec słabszych, bo to przejaw tchórzostwa.

W dalszej części wystąpienia Nawrocki zarzucił rządzącym, że próbują odwrócić uwagę społeczeństwa od realnych problemów. "Igrzyska nie zastąpią chleba" – stwierdził, krytykując politykę, która jego zdaniem jest "bezwzględna wobec słabych i usłużna wobec silnych". Wskazał na oddawanie kompetencji Polski na rzecz UE jako przykład słabości obecnych władz. 

W kwestii Unii Europejskiej Nawrocki wyraził zdecydowany pogląd: "Nie weszliśmy do Unii Europejskiej po to, żeby wolność stracić, ale po to, żeby wolność zyskać. My nie wchodziliśmy do parapaństwa europejskiego zarządzanego przez Brukselę i przez Berlin, ale wchodziliśmy jako dumni Polacy, ze swoją konstytucją, ze swoimi wartościami, żeby być częścią Unii Europejskiej". Zaapelował o odrzucenie Zielonego Ładu i innych unijnych regulacji, które hamują polską gospodarkę.

Na koniec przedstawił swoją wizję "normalności" dla Polski, w tym powrót do pierwotnego projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego, rozwój energetyki jądrowej oraz politykę prorodzinną. Proponuje m.in. zwolnienie rodzin z dziećmi z podatku dochodowego do 140 tys. zł i uwzględnienie urlopów wychowawczych w emeryturach kobiet. Podkreślił też potrzebę godnego wynagradzania nauczycieli, by wychowywali kolejne pokolenia w duchu patriotyzmu.
 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

Grzegorz Wierzchołowski