"Liberum veto historycznie Polsce zaszkodziło i tu [w UE] też mamy podobną sytuację" - twierdzi Anna Maria Żukowska, szefowa klubu Lewicy. W skrócie - najlepiej pozbawić kraje członkowskie UE prawa do zgłaszania weta, ze względu na "względy historyczne". Czy aby na pewno o to tak naprawdę chodzi...?
Kilka dni temu podczas konferencji prasowej współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń i minister ds. równości Katarzyna Kotula poinformowali, że "Lewica będzie walczyła o to, żeby w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego znieść zasadę jednomyślności w UE". Zdaniem Biedronia - prawo weta to narzędzie do "niszczenia UE od środka", dlatego jednym z postulatów Lewicy w wyborach do PE jest rezygnacja z prawa weta na rzecz większości kwalifikowanej.
"Mamy za sobą większość PE. W listopadzie ubiegłego roku PE w swojej rezolucji wezwał do zniesienia zasady weta"
Zapytana o to Anna Maria Żukowska, kandydatka Lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, faktycznie przyznała Biedroniowi rację. Opatrzyła to jednak "swoją perspektywą", która - trzeba powiedzieć jasno - wprawia w osłupienie.
"Liberum veto historycznie Polsce zaszkodziło i tu [w UE] też mamy podobną sytuację, w której jeden kraj, taki jak Węgry, bo przecież mieliśmy tych przykładów już sporo, jest w stanie zablokować absolutnie wszystkie zmiany, których chce większość innych państw europejskich"