Zbigniew Ziobro w ramach swobodnej wypowiedzi w trakcie samozwańczej sejmowej komisji śledcze powiedział publicznie do jakich ustaleń posłużyło służbom użycie tzw. Pegasusa. Wymienił wśród nich dwie medialnie istotne sprawy - Sławomira Nowaka i Romana Giertycha.
Z tym drugim łączy się śledztwo ws. afery Polnordu. - Nie jest on żadnym pokrzywdzonym w tej sprawie, tylko jest złodziejem, który organizował na dużą skalę proceder wyprowadzania milionów złotych z Polnordu kosztem akcjonariuszy - tłumaczył Ziobro. Dodał także, że Roman Giertych ma "mówiąc delikatnie powód nie lubić mnie i mścić się".
Na wywód zareagował sam mecenas z PO. "Składam zawiadomienie na pana Ziobrę. Składa fałszywe zeznania, zniesławia i znieważa" - napisał na platformie X.
Były minister sprawiedliwości opowiedział również historię o tym, jak jedna ze spółek związana z żoną ochroniarza obecnego posła PO miała w nieco ponad tydzień "zrobić" ponad blisko 20 milionów złotych.
"Przykładem takiej założonej spółki w lipcu 2010 roku jest jakaś spółka Properites 33, która nagle, mimo że nie zatrudniała nikogo, nie prowadziła żadnej działalności, miała kapitał zakładowy 5000 zł i była własnością małżonki ochroniarza pana Giertycha, nagle ta spółka - niczym mannę z nieba pozyskała 7,5 miliona złotych i za tą kwotę kupiła nieruchomość pod Poznaniem, która została następnie po 8 dniach upłynniona właśnie firmie Polnord za kwotę niebagatelne 27 milionów zł. Czyli 8 dni. Słyszeliście państwo? Nawet w Ameryce, sny amerykańskie o potędze tamtego biznesu, nie dają takich przykładów, żeby w 8 dni można zrobić ponad 20 baniek"
– powiedział.