Zakłady upadną! To będzie tragedia! - ostrzega Wałęsa. Ale Tuska chwalić nie przestaje. "Będę popierał"
Lech Wałęsa ostrzegł przed upadkiem zakładów w Elblągu. Wcześniej wychwalał Donalda Tuska, więc musiał jakoś wybrnąć z tej sytuacji. I wymyślił, że zmiany są dobre, ale... zbyt szybkie.
Rozpoczęła się kampania wyborcza wyborcza, więc w sieci dużą aktywność przejawia były prezydent Lech Wałęsa, otwarcie wspierający Platformę Obywatelską i jej kandydata. Na razie częściej opowiada o Tusku i Bodnarze, których to nazwał "darami Bożymi". Ale, jak się okazało, to nie koniec.
- Wiele zorganizowanych grup społecznych przyjeżdża do mnie z prośbą, bym pomógł im, bo nie mogą rozwiązać swoich problemów. Tylko te najbardziej poważne i najbardziej niebezpieczne przekażę państwu i mojemu rządowi - mówi Wałęsa w najnowszym nagraniu.
Później wygłasza peany na cześć Tuska i jego rządu.
Popierałem, popieram i będę popierał pana premiera Tuska i jego grupę, bo jak mówiłem, to szczęście wielkie, że niebiosa dały nam na ten trudny moment dziejów naszych takich ludzi jak właśnie premier Tusk czy Bodnar minister. Ale mają takie duże problemy, że musimy ich wspierać, musimy ich pomagać (...) Jestem przekonany, że to, co robi premier Tusk i ta grupa jest najbardziej Polsce potrzebne.
– stwierdza były prezydent.
Wałęsa mówi o tym, że zamierza pomóc policjantom, którzy się do niego zwrócili oraz ludziom z Elbląga. Ze słów Wałęsy wynika, że ma być pośrednikiem między ludźmi a rządem. - Jak będzie potrzeba to będę bezpłatnie uczestniczył w tych spotkaniach, jako czynny obserwator - opisuje.
O co chodzi z Elblągiem? Tu Wałęsa wieszczy widmo... upadku lokalnych zakładów. Ale jak to połączyć z chwaleniem rządu? Były prezydent wpadł na pomysł - zmiany są dobre, ale zbyt szybko je się wprowadza.
Elbląg jest przerażony, bo największe zakłady w Elblągu są związane z drzewem. Wprowadzono właściwe, dobre przepisy w ochronie naszych lasów, tylko że zbyt rewolucyjnie. Zbyt mocno. Nie dano czasu na przeorientowanie się trochę tym zakładom i one upadną! To będzie tragedia! Trzeba poważnych ludzi, którzy udowodnią tym naszym rządom, że muszą trochę przytępić właściwe działania. Tylko za duże tempo i te tempo może ich wywrócić.
– opowiadał.
Co prawda Wałęsa na tym ponad 5-minutowym nagraniu nie mówił nic o PiS, lecz nadrobił zaległości w komentarzach. Już po publikacji filmu, dopisał: - PIS należy zdelegalizować nawet nie tylko za szkodliwą przeszłość, ale za proponowaną niebezpieczną przyszłość , która musi doprowadzić do wojny domowej.
"Demencja raczej nie, ale próżność i głupota to już tak" - komentuje jeden z internautów. A inny podsumował: - Pana syn miał rację (z 10 lat wcześniej), żeby przestał pan korzystać z Internetu, bo kolejny raz tylko beka dla Polaków.
Źródło: niezalezna.pl
