- Te piękne programy społeczne nie są zapisane w Konstytucji; to, co tworzyliśmy przez osiem lat, nasi przeciwnicy polityczni, liberałowie, którzy już wiele razy tak postępowali, mogą zlikwidować - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami Łomży.
Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z wyborcami w Łomży wskazał na drugi dokument z "czarnej teczki" Donalda Tuska.
"Dziś oni mówią, że może zapora na granicy polsko-białoruskiej była potrzebna, ale sami głosowali przeciwko zaporze. (...) Chcieli, żeby ta granica była granicą chaosu. Mielibyście już tutaj zamęt, zamieszenie, ferment na całego"
Jako przykład skutków polityki, którą chce wprowadzić PO, premier przywołał nagłówki komunikatów z mediów w Holandii, na których można przeczytać: "Kobiety boją się wychodzić po zmroku na ulice, bo grasują gangi młodocianych nielegalnych imigrantów".
"Może tutaj w Łomży chcielibyście takie nagłówki: +Nie ma bezpieczeństwa na polskich ulicach+ lub +Kolejne zamachy terrorystyczne grożą Polsce+"? - pytał szef rządu. Podkreślił, że "to jest realne zagrożenie, przed jakim stoimy, realne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski".
"Lider PO, Donald Tusk mówił, że (nielegalni imigranci) to są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. To niech szukają go w Berlinie, albo w Marsylii, ale nie w Polsce"
Szef rządu zaznaczył, że "my wiemy, co to znaczy pomoc w ekstremalnej sytuacji".
"Otworzyliśmy nasze domy na prawdziwych uchodźców, a nie dla ekonomicznych nielegalnych imigrantów, którzy niszczą spokój miast"
"Maski opadły z twarzy. Nie czekają nawet do 15 października. Już teraz partia Tuska, na żądanie Berlina i Brukseli, wprowadza w Europie pakt migracyjny razem ze swoimi kolesiami" - zaznaczył szef rządu.
"Szanowni państwo, może wydaje się wam, że te wszystkie programy społeczne, które wdrożyliśmy - wyprawka jak dzieci idą do szkoły, rodzinny kapitał opiekuńczy dla maluszków, nowe miejsca w żłobkach, 500 plus a za chwilę 800 plus, 13-te i 14-te emerytury, emerytura bez podatków - może wam się wydaje, że to jest dane raz na zawsze. Nic bardziej mylnego"
"Te piękne programy społeczne nie są zapisane w Konstytucji; to, co tworzyliśmy przez osiem lat, nasi przeciwnicy polityczni, liberałowie, którzy już wiele razy tak postępowali, mogą zlikwidować. I zlikwidują w osiem tygodni, zniszczą to wszystko. Dlaczego? Dlatego, że oni działają na rzecz mocodawców z Niemiec, z Brukseli. A tamci chcą taniej siły roboczej z Polski. Oni chcą, żeby Polacy emigrowali" - podkreślił szef rządu.
"A kiedy Polacy będą emigrować za chlebem? Wtedy, jak tu nie będzie godnej pracy, jak nie będzie godnej płacy, jak tutaj nie będzie polityki społecznej z prawdziwego zdarzenia, takiej jak wprowadziliśmy. Wtedy Polacy z powrotem zaczną emigrować"
Przyznał też, że wielką radością jest dla niego to, że - pierwszy raz od ponad 200 lat - więcej rodaków wraca do Polski z emigracji, niż wyjeżdża za chlebem za granicę.