Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wiecu w Bogatyni ocenił, że aby Polska mogła dalej się szybko rozwijać, niezbędne jest wyborcze zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy. - To jest stawka, która ma szansę tylko wtedy, jeśli po raz trzeci, ale w wyjątkowo wręcz specyficznych, trudnych warunkach uzyska potężne wsparcie, wsparcie narodu - mówił.
Podczas wydarzenia tłum zgromadzonych zaczął skandować hasło "wolna Polska". Na to zareagował wicepremier Jarosław Kaczyński. - Dziękuję za ten okrzyk. On jest bardzo ważny i bardzo aktualny, bo w Polsce działają siły, które oczywiście dzisiaj próbują nakładać różnego maski, ale które w gruncie rzeczy tej wolnej Polski nie chcą, bo ta wolna Polska nie gwarantuje im władzy, tego morza pieniędzy, które kiedyś wypływały z finansów publicznych, tej sfery która powinna być w rękach państwa, samorządu, ale na pewno nie w ręku prywatnym - mówił.
- I dlatego musimy stoczyć bardzo wielką bitwę. Bitwę o Polskę. Bitwę, w której każdy weźmie udział. Każdy będzie przekonywał, bo jest w Polsce wielu ludzi, którzy żyją w rzeczywistości urojonej. Rzeczywistości w które mamy niby jakiś wielki kryzys, katastrofę społeczną, katastrofę we wszystkich dziedzinach. Równie dobrze można byłoby teraz wmawiać, że leje tutaj ulewa i to taka zimna, jesienna z gradem. Ale są tacy ludzie, którzy jak im tak pewna telewizja powie, to stwierdzą, że tak właśnie jest - "trzeba wkładać grube płaszcze, parasole". Tak po prostu w naszym kraju jest i w bardzo wielu innych krajach też. To nie jest żadna polska specyfika. I dlatego ta walka jest tak bardzo trudna i jej celem jest nie tylko utrzymanie tego naszego kursu. Kursu na suwerenność, na szybki rozwój, na dogonienie i to w najbliższych latach tych bogatych państw zachodniej Europy, ja nie mówię o tych biednych, bo je żeśmy już dogonili - mówił.
- To jest stawka, która ma szansę tylko wtedy, jeśli po raz trzeci, ale w wyjątkowo wręcz specyficznych, trudnych warunkach uzyska potężne wsparcie, wsparcie narodu, bo my w przeciwieństwie do tych po drugiej stronie barykady, uznajemy reguły demokracji i żeby rządzić, dobrze rządzić, nie chcemy mieć tylko poparcia różnych telewizji. Chcemy mieć poparcie Polaków, większości Polaków - dodał.