Wbrew planom Donalda Tuska, coraz więcej wskazuje na to, że opozycja nie ma co liczyć na jedną listę w nadchodzących wyborach. Dziś w tej sprawie głos zabrało dwóch polityków PSL - Marek Sawicki oraz lider partii Władysław Kosiniak Kamysz. Obaj wskazali, że liczą na poszerzenie swoich szeregów, jednak nie przez Platformę Obywatelską, a Agrounię Michała Kołodziejczaka.
Kosiniak Kamysz do sprawy odniósł się na antenie TVN24. Lider PSL stwierdził, że jedna lista nie daje gwarancji ani zwycięstwa w wyborach ani rządzenia. "O sondaże mogę się już zakładać, że bez naszych procent poparcia nikt nie będzie w Polsce rządził. Akurat PO powinna jako pierwsza wyciągnąć wnioski, bo nigdy bez PSL nie rządziła" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dopytywany, z kim idzie do wyborów, Kosiniak-Kamysz odparł: "na pewno idę jako PSL i do takiego startu się przygotowujemy". "Jesteśmy gotowi do rozmowy z Polską 2050 i takie rozmowy prowadzimy. Rozmawiamy również z Agrounią i zobaczymy, co z tych rozmów wyjdzie. Nie spodziewałbym się efektów w tym roku jeszcze, ale początek, wiosna przyszłego roku – te decyzje na całej szeroko pojętej stronie demokratycznej zapadną" - powiedział szef PSL.
Dodał, że PO "przyjęła swoją strategię na te wybory". "Nasze drogi nie schodzą się w tym wypadku, żeby tworzyć wspólną listę" - podsumował Kosiniak-Kamysz.
Z kolei minister rolnictwa w rządzie PO-PSL ocenia, że opozycja wystartuje z czterech list, jednak i on zapatruje się na wspólny start jego ugrupowania z Agrounią. "Ja też bym chciał, żeby były dwie listy: lewicowo-liberalna i centrowo-prawicowa, ale z pewnością do tego nie dojdzie" - powiedział w programie "Tłit" Marek Sawicki. Stwierdził również, że rozmowy z Polską 2050 nie przyniosą zamierzonego skutku.
"Koalicja Polska i to co gromadzi wokół siebie, czyli Agrounia, odnowione Porozumienie, Unia Europejskich Demokratów, Tak dla Polski. Będzie osobna lista Hołowni. Osobno pójdzie oczywiście Koalicja Obywatelska i Lewica. Włodzimierz Czarzasty były za wspólną listą z Donaldem Tuskiem, a Adrian Zandberg mówi nie"
- ocenił listy na przyszłe wybory polityk PSL.