"Notatka o spotkaniu Trump-Nawrocki, którą Kancelaria Prezydenta wysłała do MSZ, wskazuje, że rozmowa miała charakter tajny. Tymczasem brał w nim udział Sławomir Cenckiewicz, pozbawiony dostępu do informacji niejawnych i oskarżony o zdradę tajemnic polskiej armii" - podała we wtorek „Gazeta Wyborcza”.
Dalej Wojciech Czuchnowski grzmiał, że "w ścisłym składzie delegacji był Sławomir Cenckiewicz", który jego zdaniem nie powinien być dopuszczony do rozmów z racji postawionych mu przez prokuraturę wojskową zarzutów oraz braku poświadczenie bezpieczeństwa.
Doniesienia „Wyborczej” skomentował po południu szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz.
- Organizatorem tego spotkania był Biały Dom, pan prezydent Trump. Rozumiem, że „Gazeta Wyborcza” grozi prezydentowi Trumpowi odsiadką pięciu lat więzienia za organizację tego spotkania. Muszę powiedzieć - dość oryginalny sposób komunikacji, zwłaszcza komunikacji międzynarodowej. To niepoważne, rzecz śmieszna po prostu - zakpił.
- Red. Czuchnowski nie ma pojęcia o tym, jak wyglądają rozmowy, jak tworzy się spotkania o charakterze niejawnym, jak wygląda procedura w tym zakresie i jak wygląda spotkanie jawne, z którego później jest sporządzana notatka - mówił Przydacz.
I dalej: „zakładam, że ów pan dowiedział się z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, że notatka, którą sam z resztą sporządzałem, trafiła do MSZ-u w postaci niejawnej i na tej podstawie wysnuł swoje wnioski, że w spotkaniu mogły uczestniczyć osoby niepowołane”.
- Notatka z takiego spotkania musiała być niejawna po to między innymi, aby pan nie mógł się zapoznać z jej treścią - ponownie zwrócił się do dziennikarza.
Minister w KPRP przekazał też, że na środę zaprosił przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- Pan minister Marcin Bosacki i dyrektor generalny, jednocześnie szef służby zagranicznej mają się pojawić o godzinie 14:00 w Pałacu Prezydenckim. Jak widać ze składu strony rządowej, dyskusja może także dotyczyć spraw personalnych w kwestii obsady placówek. Dla pana prezydenta to bardzo ważne, by zakończyć wywołany przez ministra Radosława Sikorskiego paraliż służby zagranicznej - przekazał Przydacz.
Przypomniał, że był taki moment, „gdzie minister Sikorski postanowił zwolnić z placówek pięćdziesięciu polskich ambasadorów”. Od tamtej pory – a to już wiele miesięcy – borykamy się w Polsce z paraliżem polskiej służby zagranicznej - dodał.
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
                         
                         
                        !["Głęboka zależność" posła PSL. Ozdoba kpi: Działa w zorganizowanej grupie przestępczej [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_71d00f12dbdef38386e6b9aa55d1c8ee6fc5870acbdfd31a77db4b769bdeab45_c.jpg?r=1,1) 
             
            ![Ścigają polityków PiS za działania zgodne z prawem. Przyznał to sam Wawrykiewicz [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_48ae91e889b635d3eb9dc2bb120a47c502b21b77f0fb5f138f12e0e8bdedddc2_c.jpg?r=1,1) 
             
             
             
             
            