Członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa zostali zapytani przez zniecierpliwionych dziennikarzy na zorganizowanej przez posłów konferencji, czy chcą przesłuchać Zbigniewa Ziobrę. Magdalena Sroka nie wytrzymała i odparła, że tak i jeszcze zdecyduje, czy przesłuchanie odbędzie się w Sejmie, czy w areszcie na Białołęce.
Mimo, że Magdalena Sroka zapewniała dziennikarzy na konferencji prasowej, że członkowie komisji śledczej "nie chcą bawić się w teatr polityczny", tylko przesłuchać świadka, to nie udało się jej przekonać do tego wszystkich obecnych pracowników mediów.
Dziennikarze są już wyraźnie zmęczeni działaniami grupki posłów i nawet nazywają je wprost cyrkiem. Dopytywali posłów, dlaczego nie przerwali posiedzenia, gdy wiadomo było, że Zbigniew Ziobro został zatrzymany i jest w drodze do sejmu.
- Czasy, w których to Zbigniew Ziobro pisał scenariusze się skończyły. Nie ma takiej możliwości, żebyśmy grali w spektaklu, który funduje nam od jakiegoś czasu Zbigniew Ziobro - oświadczyła Magdalena Sroka.
Posłowie podkreślali, że komisja musiała rozpocząć się punktualnie. Zapomniała jednak, że na prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego zeznającego w charakterze świadka musieli poczekać.
Posłanka poinformowała, że komisja ma prawo nałożyć na świadka karę porządkową 30 dni areszty. - My nie chcemy bawić się w teatr polityczny, tylko chcemy przesłuchać świadka, który ma ogromną wiedzę nt. systemu Pegasus. Dlatego zawnioskujemy do Sądu Okręgowego w Warszawie o jego ponowne zatrzymanie i umieszczenie na 30 dni w areszcie po to, żeby móc go przesłuchać - podkreśliła.
Jak dodała, komisja jeszcze zdecyduje, czy przesłuchanie odbędzie się w areszcie na Białołęce, czy w siedzibie Sejmu.
Zirytowani dziennikarze pytali wprost, czy komisja chce tak naprawdę skutecznie przesłuchać byłego szefa resortu sprawiedliwości.
Zmęczenia całą tą farsą nie kryją nawet sprzyjający władzy dziennikarze. Bianka Mikołajewska, która po nielegalnym przejęciu telewizji publicznej otrzymała tam program, napisała na platformie X, że decyzja o zamknięciu posiedzenia "w sytuacji gdy była wydana decyzja o doprowadzeniu świadka była idiotyczna".
Członkowie komisji powinni siedzieć i czekać na doprowadzenie Z. Ziobry, choćby do nocy. Komisja niepotrzebnie naraziła państwo na cały ten cyrk, który trwa od rana
– podkreśliła.
2/4
— Bianka Mikołajewska (@BMikolajewska) January 31, 2025
który trwa od rana.
Jest też aspekt tej sytuacji, o którym niewiele osób dzisiaj myśli: ludzie w sądach, policji i prokuraturze boją się zemsty PiS; obawiają się podejmowania i wykonywania decyzji takich jak ta o doprowadzeniu ZZ.
Prokuratorzy już dziś po prostu odmawiają
Dodała, że "komisja powinna więc niezwłocznie wrócić i wznowić prace".
Dalej nazwała te działania "szopką". "Gdyby te działania były skuteczne i prowadziły do rozliczenia afer - może patrzyliby na to inaczej" - podkreśliła.
4/4
— Bianka Mikołajewska (@BMikolajewska) January 31, 2025
ryzykować (w ich ocenie). Każda taka historia oddala nas od rozliczeń także w innych sprawach.
Komisja powinna więc niezwłocznie wrócić i wznowić prace.