Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Wrzosek słuchała słów prezesa PiS. "Czy po ludzku nie jest pani żal?" - zapytał reporter Republiki

Ewa Wrzosek wyszła z budynku prokuratury, by wysłuchać wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Jak zareagowali manifestanci? Nie było miłego przywitania, ani pożegnania.

Ewa Wrzosek
Ewa Wrzosek
fot. - Telewizja Republika

Po godz. 14.00 przed gmachem Prokuratury Okręgowej w Warszawie zgromadzili się parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, jak również protestujący, w oczekiwaniu na briefing Jarosława Kaczyńskiego dotyczący śmierci Barbary Skrzypek kilka dni po przesłuchaniu przez prokurator Ewę Wrzosek. Wśród zgromadzonych, w pewnym momencie znalazła się… sama prokurator Wrzosek.

 

"Kłamczucha, kłamczucha" - tak tłum pożegnał prokurator Wrzosek, która weszła z powrotem do budynku prokuratury. W gmachu odpowiedziała na pytania dziennikarzy. - Czy po ludzku nie jest pani żal? - zapytał Michał Gwardyński z Telewizji Republika.

Atmosfera przesłuchania była miła, przyjazna. Pani Barbara była ujmującą osobą. Rozmawiałyśmy na tematy prywatne, życiowe i państwo mogą powiedzieć na mój temat wszystko, mogą państwo przedstawić to w dowolnym aspekcie. Ale jestem zbulwersowana tym, że ja jestem bardziej poruszona faktem jej śmierci niż to co państwo próbujecie zrobić z faktem jej śmierci. Wykorzystujecie to państwo instrumentalnie. Słyszałam przemówienie pana prezesa...

– odpowiedziała prokurator Wrzosek.

Jak dodała, w sprawie śmierci Barbary Skrzypek będą prowadzone odrębne postępowania. Pytana o kwestię niedopuszczenia do przesłuchania Skrzypek pełnomocnika świadka zaznaczyła, że nie była to jej "dobra, czy zła wola, jeśli chodzi o dopuszczanie pełnomocnika świadka". "Są określone przepisy prawa, okoliczności faktyczne wynikające z danej sprawy i interes prawny i faktyczny świadka, który przemawiałby za dopuszczeniem" - powiedziała.

- Dokonałam pełnej staranności w tym postępowaniu - stwierdziła Wrzosek, nie mając sobie nic do zarzucenia. Mało tego, uderzyła w media, które zajmują się tą sprawą.

Moja mama ma 80-parę lat i ona również czytała te wszystkie wpisy plus materiały publikowane przez pańskie telewizje. Jeżeli dojdzie do tragedii, to ja będę twierdziła, że przez pana pytania czy materiały publikowane przez Republikę? Czy jeżeli pogorszy się stan zdrowia mojej matki...

– mówiła do reportera Republiki.

Wrzosek stwierdziła też, że z jej strony nie ma przesłanek, by wyłączyć się z tego postępowania, lecz jeżeli taki wniosek wpłynie, to zostanie rozpatrzony.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ewa Wrzosek #prokuratura

Michał Kowalczyk