We wtorek w Legionowie reporter TVP Adrian Borecki chciał zapytać szefa PO o skandaliczną wypowiedź Manfreda Webera odnośnie zwalczania Prawa i Sprawiedliwości. - Wpierw zostałem wepchnięty w samochód Donalda Tuska, była próba zgniecenia mnie również przez ochroniarzy - relacjonował dziennikarz. Jak dodał, na końcu szarpaniny jeden ze zwolenników Platformy go opluł.
Wolność słowa na wiecu PO
To jednak nie jedyny skandal, do którego doszło na wtorkowym wiecu. Portal fakt.pl donosi, że doszło także do ataku na osobę niezwiązaną z Telewizją Polską. - W pewnym momencie doszło do szarpaniny dwóch mężczyzn. Z reakcji osób będących na miejscy wynika, że mężczyzna ubrany w koszulkę Konfederacji chodził wśród zgromadzonych na placu wyborców PO z kartonem z napisem "PiS, PO jedno zło!" - podaje portal. W tekście czytamy, że mężczyzna nagrywał wydarzenie telefonem i "w pewnym momencie został zaatakowany przez wyraźnie zdenerwowanego innego uczestnika wiecu".
Portal podaje, że zamieszania załagodziła jedna z uczestniczek, która weszła pomiędzy mężczyzn, a nikomu nic się nie stało. - Poza jednym incydentem wiec przebiegał spokojnie - czytamy na stronie, ale jak wiemy, nie jest to niestety prawda.
Ochroniarze Tuska
Do sieci trafiło nagranie jednej z działaczek AgroUnii Kariny Kozłowskiej. Widzimy na nim, jak dwójka mężczyzn - szarpiąc za ubranie i plecak - siłowo próbuje wyprowadzić ze zbiorowiska jednego z uczestników. Pytany o powód jego wyprowadzenia, zaatakowany odpowiada "napadli na mnie". Choć Kozłowska najwyraźniej bardziej przejęła się tym, czy pożyczyć megafon, niż losem poszkodowanego, to dzięki jej nagraniu, można dostrzec sylwetki napastników.
Agresorzy nie chcieli się przedstawić, jednak nie wyglądali oni na zwykłych wyborców Platformy.
A co to się stało na wiecu @donaldtusk w Legionowie?
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) August 9, 2023
Hej @FaktyTVN @tvn24 @OnetWiadomosci @RadioZET_NEWS @wirtualnapolska @gazeta_wyborcza @RMF24pl podrzucicie jakieś linki z waszych mediów o tym zdarzeniu? 🧐 pic.twitter.com/Xh8o5hAPdM
Przypomnijmy, że zarówno Donald Tusk, jak i wiceszef PO Tomasz Siemoniak mówili w ubiegłym roku o "silnych ludziach" od "wyprowadzania". Tamte wypowiedzi skierowane były jednak do prezesa NBP Adama Glapińskiego. Czy groźby polityków Platformy miały teraz odzwierciedlenie wobec zwykłych obywateli?