Paulina Hennig-Kloska na wniosek PO straciła funkcję szefowej sejmowej podkomisji ds. monitorowania wydatkowania środków unijnych. Według posłanki to forma zemsty, za jej odejście z Koalicji Obywatelskiej. Cezary Tomczyk przekonuje, że decyzja powodowana była wyłącznie sprawami technicznymi. " To kłamstwo" - odpowiada posłanka i podaje przykład.
Zamieszanie wokół utraty funkcji przewodniczącej podkomisji ds. monitorowania wydatkowania środków unijnych przez obecną posłankę koła parlamentarnego Polski 2050 rozpoczęło się w czwartek.
"Zjednoczona opozycja w praktyce: dziś na wniosek PO odwołano mnie z funkcji przewodniczącej podkomisji ds. monitorowania wydatkowania środków unijnych. Głosowanie w ostatniej chwili przełożono z (godz.) 11:45 na 11:15, nie miałam okazji podziękować za współpracę. Zazdrość czy zemsta?"
- napisała Hennig-Kloska.
Zjednoczona opozycja w praktyce: dziś na wniosek PO odwołano mnie z funkcji przewodniczącej podkomisji ds monitorowania wydatkowania środków unijny.
— Paulina Hennig-Kloska (@hennigkloska) April 15, 2021
Głosowanie w ostatniej chwili przełożono z 11:45 na 11:15, nie miałam okazji podziękować za współpracę.
Zazdrość czy zemsta?
Sprawę skomentował wówczas na Twitterze lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
"Zazdrość, zemsta i... głupota. A wydawałoby się, że taki mechanizm stosują wyłącznie niemiłościwie nam jeszcze przez chwilę panujący. Paulino, nie przejmuj się, w Polsce 2050 dobrze wiemy co potrafisz"
- napisał.
Dziś do sprawy odniósł się szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
Panie Szymonie, w Sejmie od 30 lat obowiązują zasady współpracy. Jedną z tych zasad są tak zwane „parytety”. Po co są parytety? Żeby zagwarantować prawa opozycji w Sejmie, w którym nie ma większości. Każdy dziennikarz polityczny w Polsce to wie. Nie warto kłamać. Pozdrawiam. https://t.co/j2Br2lWATF
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) April 16, 2021
"Minął ponad miesiąc. W Sejmie obowiązują ścisłe regulacje w tym zakresie. Np. w Sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej nie może zasiadać nikt, kto nie jest członkiem Klubu (nie koła). To po prostu sprawy techniczne a nie polityczne. Naprawdę byłem bardzo zdziwiony tą wypowiedzią"
- napisał na Twitterze, odnosząc się do wypowiedzi jednego z użytkowników.
Wypowiedź Tomczyka skomentowała też sama zainteresowana.
"Gdy w poprzedniej kadencji Elżbieta Stępień przeszła z N do PO nie została odwołana z funkcji wiceprzewodniczącej komisji, tak samo Joanna Scheuring-Wielgus (była członkiem koła). Sejm nie zmienia funkcyjnych w czasie kadencji. To kłamstwo"
- oceniła Hennig-Kloska.
Gdy w poprzedniej kadencji Elżbieta Stępień przeszła z N do PO nie została odwołana z funkcji wiceprzewodniczącej komisji, tak samo Joanna Scheuring-Wielgus (była członkiem koła). Sejm nie zmienia funkcyjnych w czasie kadencji. To kłamstwo.
— Paulina Hennig-Kloska (@hennigkloska) April 16, 2021
Paulina Hennig-Kloska barwy partyjne zmieniła w połowie lutego, kiedy opuściła szeregi Nowoczesnej i wystąpiła z klubu Koalicji Obywatelskiej. Tłumacząc wówczas swoją decyzję, podkreślała, że uwierzyła w Szymona Hołownię, ponieważ - jak mówiła - "jest autentyczny i ma marzenia o lepszej Polsce", jakie sama miała, wchodząc do polityki w 2015 roku. "Wierzę, że przewróci scenę polityczną i jest szansą na przerwanie rządów złej władzy" - dodała.
Hennig-Kloska była posłanką Nowoczesnej od 2015 roku. W obecnej kadencji należała wraz z całą Nowoczesną do klubu Koalicji Obywatelskiej. Obecnie należy do koła parlamentarnego Polska 2050.