Niedawno proponowała wspólne "odkrywanie tajników japońskiej tradycji" zachęcając do licytacji spotkania w ramach aukcji WOŚP. Teraz wiceminister zdrowia Urszula Demkow wystąpiła na sejmowej komisji. Stwierdziła m.in. że ludzie, którzy się nie szczepią, "chcą mieć raka".
Niedawno resort zdrowia wraz z ministrami decydującymi o finansowaniu służby zdrowia z pieniędzy polskich podatników włączył się w akcję prywatnej fundacji WOŚP, która zbiera fundusze na ten sam cel z kieszeni Polaków.
Urszula Demkow w ramach aukcji zaproponowała nietypowe spotkanie ze sobą. Przebrana w kimono wiceszefowa resortu proponowała lunch i m.in. naukę "paru słów po japońsku np. jak się przedstawić i powitać". Do końca licytacji pozostały dwa dni (zamknięcie 10.02), a cena nadal nie powala. Za spotkanie oferowane jest 2125 zł.
ZOBACZ TAKŻE Resort zdrowia zbiera pieniądze na...sprzęt medyczny. Z Owsiakiem "grają" kolejni ministrowie
Wiceminister wystąpiła ostatnio przed sejmową komisją zdrowia, która zajęła się stosowaniem niezgodnych sposobów leczenia, czyli tzw. pseudonauki w medycynie. Obniżenie zaufania do konwencjonalnych metod leczenia niesie za sobą poważne zagrożenie dla społeczeństwa. Stan ten pogłębia znaczne utrudnienie w dostępie do podstawowej opieki medycznej i długie kolejki do specjalistów.
Demkow zaproponowała, żeby poza edukacją w szkołach na temat zalet profilaktyki, pokazać je...w serialu.
Myślę, że tutaj takim dobrym rozwiązaniem edukacyjnym jest nie tylko działanie w szkołach, ale chociażby... Tak sobie tutaj myślałam siedząc - gdyby producenci seriali na przykład wpletli takie wątki, że się idzie zaszczepić dziecko, że się idzie na kolonoskopię, bo ktoś idzie na kolonoskopię, jakiś bohater filmu i wykrywa się u niego guza na wczesnym etapie i się wyleczy
– powiedziała.
Jej pomysł wydał się jej najwidoczniej dobry, więc kontynuowała myśl dokładając kolejne wątki do fabuły.
Może takie ścieżki bardziej by przekonały obywateli, bo ulubiona bohaterka serialu, z którą się identyfikuje pół Polski ma problem i go rozwiązuje. Albo idzie zaszczepić dziecko na HPV, dlatego, że wie, że to jest szczepionka, która eliminuje rana szyjki macicy.
– dodała wiceminister.
Wiceministra zdrowia proponuje ciekawe rozwiązania. pic.twitter.com/Apiy9fA353
— tarnogorski.info (@TGtarnogorski) February 7, 2025
Na sali obecni byli także przeciwnicy szczepień. Na taką postawę wiceszefowa resortu również znalazła rozwiązanie:
To jednak powinno być tak, że to nie jest pozostawione decyzji rodzica, co ze swoim dzieckiem zrobi - czym go karmi oraz czy go zaszczepi czy nie
– kontynuowała z rozbrajającą szczerością.
W praktyce oznaczałoby to ograniczenie władzy rodzicielskiej.
Dalej już było tylko gorzej. Zasugerowała, że ludzie nie stosują szczepień, bo...chcą zachorować na nowotwór.
Dorosła osoba może się nie zaszczepić na HPV, bo chce mieć raka - jej sprawa, jej decyzja
– podkreśliła Demkow.
Dodała, że "w przypadku dziecka prawo powinno być bezlitosne, a niektóre szczepionki powinny być obowiązkowe i ten obowiązek powinien być egzekwowany".