Umowa UE-Mercosur. PiS złoży w Sejmie projekt uchwały ws. jej zablokowania
Projekt uchwały klub PiS ma złożyć - jak mówił poseł Ciecióra w poniedziałek na konferencji prasowej - na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Jak doprecyzował poseł PiS Waldemar Buda, uchwała ma wezwać polski rząd do budowania wewnątrz UE tzw. mniejszości blokującej, zdolnej odrzucić projektowaną umowę handlową z południowoamerykańskim Mercosurem.
Jak mówił Ciecióra, wejście umowy w życie "de facto doprowadzi do likwidacji polskiego rolnictwa, które zostanie zalane tanimi i konkurencyjnymi towarami z państw Mercosur".
"Przez ostatnie pół roku słyszeliśmy ze rząd zrobi wszystko, aby nie dopuścić do umowy; dzisiaj widzimy, że głos rządu nie ma żadnego przełożenia na faktyczne decyzje, i że w te wakacje umowa zostanie wprowadzona w życie" - stwierdził poseł PiS.
Buda mówił, że "nie widzi żadnej aktywności międzynarodowej rządu w tej sprawie".
"Mamy obawy, że nikt w rządzie się tą sprawą nie zajmuje"
– dodał, zauważając m.in. że temat nie pojawiał się podczas ostatnich kontaktów premiera Donalda Tuska z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
"Trzeba zmobilizować ten leniwy, nieudolny rząd do jakiejkolwiek aktywności" - apelował Ciecióra.
Obecnie na forum UE trwają prace nad kształtem umowy handlowej UE-Mercosur. W grudniu 2024 r. Komisja Europejska ogłosiła zakończenie trwających blisko 25 lat rozmów z krajami południowoamerykańskimi na temat treści umowy. Polityczne porozumienie z KE zawarły: Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj.
Po przeglądzie prawnym i przetłumaczeniu na języki narodowe KE skieruje do krajów członkowskich propozycję ratyfikowania umowy. Nastąpić to ma w połowie roku.
Wówczas będzie też jasne, jaka jest ścieżka ratyfikacyjna umowy. Jeśli KE uzna, że umowa jest wyłączną kompetencją UE, to będzie wymagała jedynie zgody europarlamentu i krajów członkowskich w Radzie UE, które decydują większością kwalifikowaną - 15 krajów reprezentujących 65 proc. ludności UE. Jeśli jednak uzna ją za umowę mieszaną, to będą musiały ratyfikować dokument także kraje członkowskie. Możliwe jest także podzielenie umowy na część leżącą wyłącznie w kompetencjach UE i część mieszaną.
W tych krajach UE z silnym sektorem rolniczym ewentualne wejście w życie umowy budzi obawy związane z otwarciem rynku UE na import dużych ilości taniej południowoamerykańskiej żywności. Wśród państw zgłaszających obawy przed zalaniem europejskich rynków południowoamerykańską żywnością jest m.in. Polska, a np. Francja - dla której rolnictwo również jest ważną częścią gospodarki - podkreślała konieczność takiego skonstruowania umowy, aby chroniła ona europejskich producentów żywności.