Maja Herman to psychiatra o proaborcyjnych, lewicowych poglądach. W sieci zasłynęła np. teorią, że PiS celowo wywołał deszcz w całej Polsce, by "przykryć" kłopoty ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z ujawnioną receptą jednego z lekarzy. Ostatnio, gdy w sieci wrzało po umorzeniu sprawy Tomasza Lisa, wielu doszło do wniosku, że lekarka broni patologicznych zachowań. Teraz Herman weszła w skład Rady ds. Zdrowia Psychicznego, działającego przy Ministerstwie Zdrowia.
O propozycji, którą złożył Mai Herman sekretarz stanu w resorcie zdrowia Wojciech Konieczny, napisała sama zainteresowana. - A jednak...pamiętacie jak cv pisałam? Dziele się z wami, najważniejsza wiadomością z ostatnich tygodni. Na rozmowie w Ministerstwie Zdrowia z Ministrem Koniecznym, czułam się jak stremowana 8 klasistka, która rozmawia z dyrektorem wymarzonego liceum, do którego marzy, by się dostać. Od dłuższego czasu czułam narastającą frustracji, że to co robię w zakresie zdrowia psychicznego Polaków to za mało. Że działanie w pojedynkę to praca tytaniczną i nie do zrobienia. Zaczęłam coraz intensywniej zastanawiać się co powinnam zrobić by realnie zacząć zmieniać polska psychiatrię - zwierzyła się psychoterapeutka, nazywająca siebie "influencerką".
- Zapytana czy jestem gotowa, wiedziałam, że tak, jestem tak gotowa jak już nigdy nie będę. Tylko duże systemowe ruchy maja szanse na powodzenie. Teraz będę mogła to robić. Trzymajcie kciuki. A @ministerstwo_zdrowia dziękuję, że doceniają że takie osoby jak ja, powinny też mieć swój głos. Minister Konieczny zapytał jak widzę swoją rolę w takiej radzie? "Widzę się jako łączniczka starej i nowej psychiatrii. Jako łączniczka między psychiatria DIM a psychiatrią. Jako łączniczka między akademicka medycyna a medialną". Dziś czuje, że mogę wszystko - dodała.
A jednak...pamiętacie jak cv pisałam?
— Maja Herman (@MajaHermanMD) May 24, 2024
Dziele się z wami, najważniejsza wiadomością z ostatnich tygodni.
Na rozmowie w Ministerstwie Zdrowia z Ministrem Koniecznym, czułam się jak stremowana 8 klasitka, która rozmawia z dyrektorem wymarzonego liceum, do którego marzy, by się… pic.twitter.com/UBlmF2v888
To, że lekarka ma zdecydowanie prorządowe poglądy, często atakuje prawicę i polityków PiS, a także widać u niej parcie na szkło - to nic nadzwyczajnego. Na uwagę zasługuje jednak stan emocjonalny kogoś, kto ma doradzać w zakresie psychiatrii minister zdrowia Izabeli Leszczynie. Maja Herman popisała się w ubiegłym roku teorią, jakby PiS celowo wywołał burze z gwałtownymi ulewami w całym kraju, aby ratować wizerunek ministra Adama Niedzielskiego. "Wiedziałam, że zaczną grać na klęskę żywiołową, żeby #receptagate przykryć. Jesteście tam tacy przewidywalni..." - komentowała. Na uwagę internauty, czy sugeruje celowe działanie rządzących, odparła: "Widzę, że nic Pan nie wie o współczesnej technologii. Polecam Dubaj i ich manipulowanie dronami rażącymi chmury".
W internetowych dyskusjach dziwiła się, gdy ktoś chwali się rodziną wielodzietną. - Gość nazywa się Kamiński Narcyz i zaczyna swoje wystąpienie od słów "szczęść Boże, jestem katolikiem ojcem 6 dzieci" Ja się pytam w jakim uniwersum my żyjemy, że właśnie bycie ojcem. Czy matka kilku dzieci jest sukcesem... Dobra Pan Narcyz zakończył wypowiedź, mówiąc coś że aborcja to diabeł - irytowała się Herman.
Gość nazywa się Kamiński Narcyz i zaczyna swoje wystąpienie od słów "szczęść Boże, jestem katolikiem ojcem 6 dzieci"
— Maja Herman (@MajaHermanMD) May 16, 2024
Ja się pytam w jakim uniwersym my żyjemy, że właśnie bycie ojcem. Czy matka kilku dzieci jest sukcesem...
Dobra Pan Narcyz zakończył wypowiedź, mówiąc coś że… pic.twitter.com/hMjkdrAqzM
I creme de la creme publicznej aktywności psychoterapeutki od wywoływanego deszczu przez PiS. Ostatnio Maja Herman opublikowała wpis, w którym wielu dostrzegło obronę Tomasza Lisa. Przypomnijmy, że prokuratura umorzyła sprawę zachowań byłego redaktora naczelnego "Newsweeka", bo nie doszło do gwałtu ani mobbingu na podwładnych, a jedynie do zachowań przemocowych z lat 90. Gdy sprawa wyszła na jaw po publikacji wp.pl, na koncie lekarki pojawił się taki komentarz:
- Jeszcze jednej rzeczy się nauczyłam. Przyszła mi z wiekiem. Nie warto oceniać człowieka po jednym zdarzeniu. Jesteśmy sumą naszych strachów, myśli, emocji a nie jednym wydarzeniem - napisała tajemniczo, choć nie protestowała, gdy komentatorzy zarzucili jej obronę Tomasza Lisa. Celebryta w czasach kierowania "Newsweekiem" miał jednej z kobiet wsadzać palce do dziur w spodniach w okolicach ud i próbował ją całować, przyciskając do ściany. Takie ustalenia poczynili prokuratorzy, ale umorzyli postępowanie ws. naruszenia nietykalności cielesnej i uporczywego naruszania praw pracowniczych z powodu ustania karalności czynu po roku.
Jeszcze jednej rzeczy się nauczyłam. Przyszła mi z wiekiem. Nie warto oceniać człowieka po jednym zdarzeniu. Jesteśmy sumą naszych strachów, myśli, emocji a nie jednym wydarzeniem.
— Maja Herman (@MajaHermanMD) May 23, 2024
Resortowi zdrowia wypada pogratulować wyboru na członka Rady ds. Zdrowia Psychicznego.