Donald Tusk podczas dzisiejszej konferencji prasowej wyparł się swoich słów, które wypowiedział w 2023 r. w Bytomiu, jakoby "zależność Donalda Trumpa od rosyjskich służb nie podlegała dyskusji". Pytany przez dziennikarkę, najpierw unikał odpowiedzi i atakował Mariusza Błaszczaka, a potem wprost zaprzeczył, by rzucał sugestie o agenturalnych związkach Trumpa. - Tego typu sugestii nigdy nie wygłaszałem - powiedział.
W marcu 2023 r. na kampanijnym spotkaniu w Bytomiu obecny szef rządu został zapytany, czy - jak przed laty - uważa, iż polityk Republikanów jest zależny od Moskwy. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nie tylko przyznał, że to prawda, ale i oznajmił, że Trump jest rosyjskim agentem.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
"Trump, jego zależność od rosyjskich służb już dziś nie podlega dyskusji. To nie jest tylko moje przypuszczenie" – mówił Tusk.
Skąd miał taką wiedzę? Powołał się na nikomu nieznane ustalenia "dochodzenia amerykańskich służb". - Nie wykluczają amerykańskie służby, że Trump został wręcz zwerbowany przez rosyjskie służby nawet 30 lat temu - stwierdził.
❗️PILNE❗️
— Koneser Unii Europejskiej (@KoneserUnii) November 6, 2024
“Trump został zwerbowany przez Rosyjskie służby”
- DONALD TUSK
pic.twitter.com/sfbX1BiaRo
Dziś podczas briefingu prasowego był o te słowa zapytany przez dziennikarkę "Tygodnika Solidarność".
Od początku unikał jasnej odpowiedzi na zadane pytanie.
- Nie będziemy czarowali świata i wszystko jest mniej więcej jasne, jeśli chodzi o Donalda Trumpa. Mamy w pamięci jego kadencję, ja byłem nie tylko obserwatorem, ale i uczestnikiem spotkań dot. relacji z Rosją. Donald Tusk ma jedną cechę, która ułatwia zrozumienie intencji jego poglądów, emocji, jest człowiekiem otwartym, mówiącym to, co myśli. Innego typu podejście do Putina, Rosji, sytuacji w Ukrainie - to było dość oczywiste, nie odkrywałem Ameryki, mówiąc, że Donald Trump wydaje się w tej skali bardziej prorosyjski niż Joe Biden
- kluczył Tusk, próbując "rozmiękczyć" pytanie o rzucane przez niego insynuacje. Dodał, że "Trump potrafi zaskakiwać decyzjami i manewrami".
Następnie przypuścił atak na Mariusza Błaszczaka w związku z jego wypowiedzią dotyczącą możliwości zmiany rządu w Polsce po zwycięstwie w USA Donalda Trumpa. Odpowiedzi na pytanie jednak wciąż unikał.
Dopytany przez dziennikarkę, zaprzeczył, by mówił o agenturalnych związkach Trumpa.
- Nie, tego typu sugestii nigdy nie wygłaszałem. Chcę jeszcze raz podkreślić, że wszystkie wypowiedzi, że w Polsce powinien rządzić ktoś, kto się podoba przywódcom innych państw są dyskwalifikujące autorów. Ja mam swoje poglądy, każdy na swoje emocje, ale będę się kierował interesami Polski
- powiedział.
Ależ to jest zakłamany typ! 🤬
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) November 7, 2024
Dziś @donaldtusk twierdzi, że nie zarzucał @realDonaldTrump rosyjskiej agernturalności. pic.twitter.com/MLo3sWSgD1