- Dość tego cyrku! Tak można najłatwiej to określić, bo podejmuje się różnego rodzaju działania osłonowe, próbuje kreować polskiego Muska w postaci pana Brzóski, natomiast tak naprawdę to problemem jest to, że wiemy dziś na pewno, na podstawie wypowiedzi kanclerza Scholza, że Polska zgadza się na to, żeby płacić za niemieckie błędy - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Wczoraj odbyła się w Niemczech przedwyborcza debata. Jednym z poruszanych tematów była kwestia nielegalnej migracji. Kanclerz Olaf Scholz oświadczył, że wydalenia migrantów z Niemiec są "zgodne z prawem". Polityk dodał, iż dzwonił do "wszystkich premierów krjaów sąsiednich" i oświadczył im, że muszą się na to zgodzić. Z kolei dziś Donald Tusk zorganizował konferencję, na której przedstawiał opowieści na temat "gospodarczego przełomu", jaki ma rzekomo już wkrótce nastąpić w Polsce.
Ostatnie wydarzenia skomentował na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Dość tego cyrku! Tak można najłatwiej to określić, bo podejmuje się różnego rodzaju działania osłonowe, próbuje kreować polskiego Muska w postaci pana Brzóski, natomiast tak naprawdę to problemem jest to, że wiemy dziś na pewno, na podstawie wypowiedzi kanclerza Scholza, że Polska zgadza się na to, żeby płacić za niemieckie błędy, że Polacy mają płacić za to, że Niemcy wpuszczali do swojego kraju nielegalnych migrantów na wielką skalę, a dziś chcą się ich pozbyć. A to oznacza, że te problemy, które tam przybrały wyjątkowo ostry charakter i zmieniają w sposób skrajnie niekorzystny zwykłe, codzienne życie Niemców, mają być przeniesione do Polski w sytuacji, kiedy Niemcy są nam winne gigantyczne sumy za II wojnę światową, przeszło bilion euro, są krajem, który już narzucił nam w gruncie rzeczy rząd, bo przecież bez tego wsparcia nie mielibyśmy zmiany, która nastąpiła w grudniu 2023 roku"
– powiedział polityk.
Dodał, iż obecnie "ma miejsce realizacja agendy niemieckiej – polityka, która uderza w polskie interesy, w szczególności interesy rozwojowe". Następnie skomentował zapowiedzi Tuska.
"Zapowiedź trzykrotnego zwiększenia zdolności przeładunkowych czy wręcz realnych przeładunków naszych portów to zapowiedź, która byłaby realna i pożyteczna, ale gdyby potrafiono zdobyć na to środki, a w tej chwili mamy do czynienia z zapowiedziami, które będą wielkość tych środków ograniczały, bo obawiamy się, że będą nowe luki jeżeli chodzi o możliwość niepłacenia podatków. To, co zostało ograniczone za naszych czasów, czyli luka VAT-owska i inne luki, które dotyczyły podatków, to była jedna z podstaw tych możliwości, które uzyskaliśmy w polityce społecznej i gospodarczej. To wszystko już w tej chwili działa dużo słabiej, a do tego są zapowiedziane różne działania, które być może te możliwości zwiększą"
– oświadczył.
Ocenił, iż obietnice Tuska "to jest bajka – tym bardziej, że tego rodzaju zwiększenie możliwości przeładunkowych miałoby sens, gdyby podejmowano takie przedsięwzięcia jak CPK, nowe linie kolejowe, inwestycje na Odrze".
"Nic nie wskazuje na to, żeby te działania, które zmierzałyby do takiego przemodelowania sytuacji nie tylko w Europie, jeśli chodzi o sieci transportowe, miały być przez ten rząd podejmowane. To byłoby w polskim interesie, ale wbrew interesom niemieckim takie wielkie porty. [...] Mamy do czynienia z cyrkiem i chcemy jasno powiedzieć: Dość tego cyrku. Dość tych wszystkich gierek, dość oszukiwania polskiego społeczeństwa. Polska musi wrócić na tory realistycznej polityki i jednocześnie polityki, której pierwszym etapem będzie wychodzenie z tego, co zostało w ostatnich miesiącach zrobione. Kolejne etapy to będą te etapy, które będą zmierzały do rzeczywistego, szybkiego rozwoju naszego kraju"
– podsumował prezes PiS.