Aby przekonać do swojej kandydatury na prezydenta RP Rafał Trzaskowski postanowił wrócić z tematem "rozliczeń" poprzedniej władzy. Na niedzielnym wiecu w Katowicach rzucał nazwiskami polityków, którzy "niszczyli polską demokrację". Zapewnił, że w ich kwestii zadecydują "niezależne" sądy. Od razu podał, jak to zrobią.
Kandydat na kandydata na prezydenta Rafał Trzaskowski kontynuuje prekampanijny objazd Polski. W niedzielę udał się do Katowic, gdzie opowiadał m.in. o kwestii "rozliczeń" polityków poprzednio rządzących. Szczególnie skupił się na trzech - Antonim Macierewiczu, Maciejowi Wąsikowi oraz Mariuszu Kamińskim. - Jak obserwuje tych wszystkich ludzi, którzy niszczyli polską demokrację [...] to nam się w głowie nie mieściło, że oni są w stanie robić tyle złych rzeczy - mówił do otaczających go uczestników spotkania.
"Jedno wam gwarantuje, że na pewno ani Wąsik, ani Kamiński, ani każdy, kto łamał prawo nie zostanie nigdy uniewinniony"
– wypalił niesiony aplauzem wiceszef PO.
Zapewnił, że będą to "gwarantowały niezależne sądy". - Ale na końcu jest prezydent. Jestem przekonany, że sądy ich skażą, a prezydent ich nie ułaskawi - dodał.
Jak oznajmił zebranym, "to są sprawy dla nas najważniejsze".
Warto dodać, że wiceszef współrządzącej Platformy Obywatelskiej podczas niedzielnego spotkania - jak i poprzednich - mówił, że Polsce potrzebny jest również "niezależny" prezydent. Oczywiście mówił o sobie.