- My musimy zaraz, jak Rafał Trzaskowski wygra wybory, on musi mieć na biurku położone ustawy, już przegłosowane w Sejmie, już przegłosowane w Senacie, które tylko czekają na to, żeby je podpisał – powiedział dziś poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych.
Objeżdżając Polskę w ramach prekampanii wyborczej Rafał Trzaskowski bardzo często podkreśla, że jako prezydent RP będzie "niezależny". Wiceszef Platformy Obywatelskiej przeważnie mówi o tym, w kontekście prezydenta Andrzeja Dudy, którego rządząca koalicja nazywa "długopisem", zarzucając mu zgadzanie się na wszystko, co chciał wprowadzić PiS. Jak się okazuje, to Trzaskowskiemu już są szykowane ustawy do podpisania, na wypadek gdyby wygrał wybory.
Wynika to ze słów posła Romana Giertycha. Polityk Koalicji Obywatelskiej gościł we wtorek wieczorem na antenie TVN 24, gdzie pytany był o działania jego zespołu ds. rozliczeń PiS. Mecenas w odpowiedzi oświadczył, że... spotkał się z prezydentem Warszawy. - "Zajmujemy się tym, co jest w tej chwili najważniejsze, tzn. mamy wybory prezydenckie i mamy termin, w którym będziemy mieli nowego prezydenta - mówił.
"To spotkanie było poświęcone rozliczeniom, tzn. przygotowaniom również prawnym pod kątem ustaw, które powinien otrzymać nowy prezydent. […] My musimy zaraz, jak on wygra, on musi mieć na biurku położone ustawy, już przegłosowane w Sejmie, już przegłosowane w Senacie, które tylko czekają na to, żeby je podpisał Rafał Trzaskowski"
Co Giertych z "niezależnym" Trzaskowskim ustalili? Razem z Adamem Bodnarem i Donaldem Tuskiem będą dalej wprowadzać swoją mityczną "praworządność".
"W styczniu przygotujemy razem: Sejm, nasz zespół będzie miał istotną rolę w tym obszarze, Ministerstwo Sprawiedliwości, a także Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, jeżeli się zgodzi, żebyśmy zrobili takie przygotowanie […] [dotyczące] praworządności i prokuratury"
Jak dodał, "nie będzie takiej sytuacji, że ktoś się zgodzi na to, żeby prokuratura, którą zbudował Zbigniew Ziobro, nagle otrzymała tabliczkę „niezależna prokuratura”.