Wilomiliardowa dziura w budżecie NFZ
Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda potwierdziła niedawno informację "Gazety Polskiej Codziennie", że w tym roku w Narodowym Funduszu Zdrowia zabraknie około 14 mld zł, a w kolejnym roku deficyt może sięgnąć 26 mld z.
Szczegóły w tekście: Wielomiliardowa dziura w NFZ. Minister zdrowia nie wie, czy nie będzie ograniczeń w leczeniu
Szef NFZ Filip Nowak wskazał z kolei, że bez dodatkowej dotacji budżetowej nie będzie można w pełni sfinansować wszystkich świadczeń nielimitowanych, co stwarza realne ryzyko przesuwania zabiegów i ograniczeń w dostępie do leczenia.
Skutki tej sytuacji są już widoczne. Szpitale ograniczają nadwykonania, spada liczba zabiegów (m.in. endoprotezoplastyk), a część procedur jest przesuwana na przyszły rok.
O te doniesienia był dziś pytany rzecznik rządu Adam Szłapka. W jego opinii "to nie jest pierwsza dyskusja tego typu w Polsce, bo to jest dyskusja zawsze o tzw. nadwykonaniach, które jest bardzo trudno zaplanować wcześniej w budżecie".
Pieniędzy na ochronę zdrowia w Polsce nie zabraknie
– przekonywał.
Dodał, iż "to są kwestie formalno-organizacyjne, jak to będzie przesunięte czy nieprzesunięte, czy znalezione w budżecie, nie zabraknie".
"Realne ryzyko dla bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków"
Poseł PiS Janusz Cieszyński w rozmowie z "GPC" podkreślił, iż wielomiliardowe zadłużenie NFZ jest winą Donalda Tuska oraz resortu finansów, który nie dał środków, by utrzymać system ochrony zdrowia.
Nie czuję się bezpiecznie, kiedy premier nie daje pieniędzy na ochronę zdrowia. To jest realne ryzyko dla bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków
– podkreślał polityk.