- Mamy mieć teraz tzw. przymusową solidarność. Przymus jest finansowy - jak kogoś nie będziemy chcieli przyjąć, będziemy musieli płacić co najmniej 20-22 tys. euro, i mamy także możliwość powstania sytuacji, kiedy nawet te pieniądze nas nie uratują. Będziemy musieli przyjmować - mówił podczas spotkania z mieszkańcami Dąbrowy Białostockiej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Unijny pakt migracyjny, przyjęty wcześniej przez Parlament Europejski, został zatwierdzony przez Radę Unii Europejskiej. Przeciwko głosowały tylko Polska i Węgry, a w niektórych przypadkach także Słowacja i Austria.
Przyjęty pakiet zawiera łącznie 10 tekstów legislacyjnych. 9 kwietnia zaakceptował go Parlament Europejski. Głosowanie ministrów finansów i gospodarki na posiedzeniu we wtorek w Brukseli kończy więc proces legislacyjny. Większość regulacji ma obowiązywać dopiero od 2026 r.
Największe kontrowersje wzbudza tzw. mechanizm dobrowolnej solidarności, który zakłada rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Kraje członkowskie będą mogły alternatywnie zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych Unii.
Sprawę skomentował podczas spotkania z mieszkańcami Dąbrowy Białostockiej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Mamy mieć teraz tzw. przymusową solidarność. Przymus jest finansowy - jak kogoś nie będziemy chcieli przyjąć, będziemy musieli płacić co najmniej 20-22 tys. euro, i mamy także możliwość powstania sytuacji, kiedy nawet te pieniądze nas nie uratują. Będziemy musieli przyjmować
- powiedział.
Jak wskazał prezes PiS, tam, gdzie pojawia się nielegalna, ale też legalna imigracja, "mamy do czynienia z takimi scenami, gdzie w gruncie rzeczy nie obowiązuje żadne prawo, strach wyjść w biały dzień, a w całych miastach, wielkich miastach europejskich, odradza się kobietom, żeby po zmroku chodziły po ulicy i to nawet w centrum".
- To jest sytuacja, której w Polsce nie ma (...) Warto zwrócić uwagę na pewien fakt. Otóż, jak sądzę, bardzo wielu z tych, którzy głosowali na PO, uwierzyło w to, że Donald Tusk to jest taki potentat w UE, który nas zabezpieczy. Przypominam: sprawa przymusowej relokacji, stanęła już dawno temu, była całkowicie aktualna w 2015 r. i była częścią sporu wewnątrz europejskiego w europarlamencie. Jaka była wtedy postawa tych, którzy dzisiaj rządzą? Byli otwarci
- zaznaczył prezes PiS, przypominając podejście samego Donalda Tuska, który grzmiał, że jeśli nie przyjmiemy imigrantów, będziemy musieli ponieść konsekwencje.
Wskazał również, że rząd PiS sprawił, że przez osiem lat pakt migracyjny nie wchodził w życie.
- To wróciło teraz, kiedy przejęli władzę ci, którzy to popierają. I chociaż dzisiaj w sposób komiczny próbują udawać, że są przeciw, to jednak to tylko i wyłącznie gra. Wcześniej zawsze głosowali "za", my głosowaliśmy "przeciw" (...) Komiczne jest również to, że Tusk niedługo po tym głosowaniu, wskazywał, że pakt przyniesie nam różne korzyści, że będziemy beneficjentami. To ja teraz pytam publicznie: panie Tusk, to dlaczego pan przeciw głosował?
- dodał Jarosław Kaczyński.
🔴 DĄBROWA BIAŁOSTOCKA | Spotkanie z Prezesem PiS J. Kaczyńskim https://t.co/O4CnLfusHH
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) May 16, 2024