10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Taśmy Banasia. Jak prezes NIK knuł z wysłannikiem "szefa", czyli Tuska? Nagrania, fakty, komentarze...

Z nagrania rozmowy - ujawnionego w piątek przez TVP Info - pomiędzy prezesem NIK Marianem Banasiem oraz prawnikiem Markiem Chmajem, który ma być wysłannikiem Donalda Tuska, wynika, że szef Najwyższej Izby Kontroli - wbrew standardom i normom - próbuje rozgrywać polską scenę polityczną. - Wielu Polaków nie chce sobie zdać sprawy z tego jak to naprawdę wygląda. Może niektórzy w tym momencie sobie zdadzą sprawę, że ten cały teatr jest jednym, wielkim, gigantycznym oszustwem - ocenił skandaliczną sytuację prezes PiS Jarosław Kaczyński.

prezes NIK Marian Banaś
prezes NIK Marian Banaś
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

TVP Info ujawniło nagrania z udziałem prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia, oraz Marka Chmaja, prawnika, wiceprzewodniczącego Trybunału Stanu. 

"Szefowi powiedz, że będziemy mieć bardzo duża kontrolę i wpływ nad Konfederacją"

Na pierwszym z ujawnionych fragmentów, Chmaj, który pełni funkcję "wysłannika" Donalda Tuska, lidera PO, ustawia z prezesem NIK działania uderzające w PiS. Banaś podkreśla reprezentantowi Tuska (którego nazywa „szefem”), że ma dla niego „prezenty” na koniec kampanii wyborczej. Chodzi o raporty uderzające w PiS, które od wielu miesięcy NIK. Jak pokazują taśmy, atak był skoordynowany na linii Konfederacja-NIK-Tusk. 

Banaś zapewnia również wysłannika „szefa”, że ma wpływy w Konfederacji, z których zamierza skorzystać po wyborach. 

Nagrania pochodzą od pracowników, którzy nie byli już w stanie znieść wykorzystania NIK przez Banasia do walki politycznej.  

MARIAN BANAŚ: Żebyś tam przekazał informacje. Ja się zgodziłem, żeby [syn] Kuba [Banaś] tam [w Konfederacji] był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em. 

MAREK CHMAJ: No i bardzo dobrze, ja to samo tłumaczę.

MARIAN BANAŚ: Ja tam mam trochę swoich ludzi, przecież ja tam idę po...

MAREK CHMAJ: Zgodziłeś się? Czyli Kuba nie że sam chciał? Uzgadniał wcześniej z tobą?

MARIAN BANAŚ: Oczywiście, no przecież ja bym go nie puścił. Rozumiesz. Mówię chłopie, bo my musimy. Wiesz, bo tam były takie tendencje, że może być koalicja [z PiS]. A ja do tego nie dopuszczę. (…) Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że oni potrzebują koalicjanta, a tu by mieli jakieś przełożenie, no to kurczę mamy znowu z parę miesięcy…

MAREK CHMAJ: Każdy na wagę złota. 

MARIAN BANAŚ: Na wagę złota.

MAREK CHMAJ: A on ma miejsce biorące. Dobre.

MARIAN BANAŚ: A ja mu mówię, słuchaj, jeżeli jest taka sytuacja, bo wiesz oni też chcą się umocnić, bo wiedzą, że jak Kuba będzie, to oni też będą mieć. Ale to daje jednoznaczny sygnał, że jednak w tym momencie. (…) nie ma miękkiej gry (…) żeby tam zaczęli przechodzić posłowie i mam tam przełożenie na tę Siarkowską, ona stamtąd wyszła. (…) To jest moja robota (…) W ten sposób ich osłabiamy cały czas, bo ten elektorat może tylko i wyłącznie zgarnąć Konfederacja. Nikt więcej, a każda część elektoratu… Ona ma za sobą niemałe środowisko tych katolików i tych innych.

MARIAN BANAŚ: Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. (…) i nie ma obawy, że…

MAREK CHMAJ: i że na październik szykujesz kosz prezentów

MARIAN BANAŚ: …i rozumiesz koniec września, początek października i wtedy też będzie tutaj z waszej strony, żebyśmy to nagłaśniać…

"Żebyś przekazał Tuskowi, żeby oni też, wiesz, tutaj..."

W piątkowe popołudnie TVP opublikowało kolejne dwa fragmenty rozmów miedzy Banasiem i Chmajem - dotyczące "ustawiania" sceny politycznej oraz kulisów przeprowadzania, a właściwie - zaniechania - kontroli przez NIK.

Marian Banaś: Dlatego ja mówię "Kuba, to idź, bo po prostu nie możemy [do tego] dopuścić, bo jak my przejdziemy na drugą stronę, to oni się nigdy nie dogadają". Nie będzie niebezpieczeństwa, rozumiesz, że oni...
Marek Chmaj: Ok, przekażę.
MB: Więc żebyś to przekazał Tuskowi, żeby oni też wiesz, tutaj... Bo każde, wiesz, uderzenie w Konfederację to, rozumiesz, go osłabi. Nie, bardzo dobrze, bardzo dobrze. Zostawić jak było, bo tutaj działamy na zasadzie, rozumiesz, że osłabiamy tylko i wyłącznie, rozumiesz, PiS-owską stronę.(...)
MC: Już zleciłem w BAS-ie [Biurze Analiz Sejmowych], żeby znajomy profesor z Rzeszowa przygotował ekspertyzę odnośnie kolegium [NIK]. Co ty chcesz? Chcesz, żeby ta trójka tworzyła kolegium, czy nie chcesz?
MB: Ja nie chcę, i dlatego chcę, bo tam jest taki zapis, że kolegium składa się z prezesa, wiceprezesów, oraz przedstawicieli świata nauki, więc to "oraz" daje nam szansę...
(...)
MC: To ja ci to załatwię.
MB: Rozumiesz, to w tym momencie, jeśli zostają sami prezesi, to nie ma kolegium.
(...)
MC: Grabowski ci napisze z BAS-u, ja napiszę tutaj na wewnętrzne zlecenie, będzie załatwione...
MB: I będziemy kontynuować, bo ja jeszcze będę miał wysyp takich raportów we wrześniu. Wrzesień, październik, ja będę działał do ostatniej chwili, bo mnie nie obowiązuje cisza wyborcza. Ja sobie zostawię rozumiesz, na te trzy dni takie smaczki, że im w dupę pójdzie, rozumiesz? I ja będę robił co drugi dzień konferencję wtedy.
Marek Chmaj: Będzie to przekazane (Tuskowi). Jeszcze ci muszę jedną rzecz przekazać. Z Izą się widziałem, Leszczyną [posłanką PO] i mówi, że ta kontrola, która tam miała być w Częstochowie, w tych spółkach - nie ruszyła. 
Marian Banaś: Jak nie ruszyła?
MC: Poproś o informacje z delegatury, bo to chyba katowicka robiła, tak?
MB: To chyba Katowice robiły. (...)
MC: No to poproś o raport, czy coś. 
MB: Że ona się nie odbyła?
MC: No, tak mi mówiła Iza.
MB: Nie ona jest, ona tam jest chyba w trakcie cały czas, ta kontrola była...
MC: Bardzo zależy Izie, zweryfikuj, bo to wiesz, mogło utknąć, może coś... w tych Katowicach.
MB: Może coś tam gnojki coś zrobili, ale wiesz...
MC: To były dwie spółki w Częstochowie
MB: Dwie spółki w Częstochowie
MC: Chyba że Dianie to przekażę
MB: Przekaż to Dianie, żeby ona tego przypilnowała, bo wiesz jak mam
MC: Dobrze, działaj, czyli my za dwa tygodnie się widzimy
(...)
MB: Wytrzymamy jeszcze dwa miesiące? Bo być może atak szykują jeszcze na nas...
MC: Ty zbieraj te rzeczy. Nic już wam nic nie zrobią, po tym jak Kuba kandyduje, to jemu nic nie zrobią, to tobie też nic nie zrobią. Piękny ruch z budżetem, piękny ruch z kontrolami (...)
MC: Na Cieszyńskiego też coś masz?
MB: Tak, respiratory i maseczki
(...)
MC: Do połowy października masz czas, żeby zrobić kapitał polityczny
MB: Słuchaj, ja już... Ja nie mam tutaj żadnego swojego wiceprezesa ani dyrektora generalnego, wszystkie sprawy karne, majątkowe, no i ustalenia najważniejsze, dla mnie są ustalenia, więc muszę to pilnować. Także po tym będziemy to na spokojnie wszstko..

Wbrew standardom i konstytucji

Wielu komentatorów i polityków jest zdania, że postawa i działania Mariana Banasia ujawnione na nagraniach nie licują ze standardami, jakimi kierować powinien się prezes Najwyższej Izby Kontroli. 

"Prezes Najwyższej Izby Kontroli nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu"

- mówi art. 205 Konstytucji RP.

- W przypadku prezesa Najwyższej Izby Kontroli te poglądy naprawdę powinno się odstawić na bok. Dziś widzimy, że pan Banaś w aktywny sposób włączał się do działań politycznych, partyjnych - mówił w rozmowie z portalem niezalezna.pl Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Banaś oskarża służby

Do ujawnionych przez TVP Info nagrań odniósł się prezes NIK, Marian Banaś, określając je mianem "zmanipulowanych" i dotyczących "prywatnej rozmowy". Stwierdził, że "to bezprecedensowe działanie służb wymierzone w niezależność NIK i jej prezesa".

- Podsłuchiwanie prezesa NIK, przedstawiciela jedynej instytucji niezależnej w Polsce, organu konstytucyjnego, jest przestępstwem, które powinno być ścigane z urzędu. Jest to skandal w skali europejskiej. W związku z tym oczekuję na stosowne działanie prokuratury

- stwierdził Marian Banaś.

Wcześniej Najwyższa Izba Kontroli twierdziła, że nagrania mogły być wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Nie skomentowała jednak - wykazanych w nagraniach - działań jawnie politycznych podejmowanych przez przez prezesa NIK.

'

- Marian Banaś atakuje służby, sugerując, że to one stoją za wyciekiem szokującej w treści rozmowy politycznej prezesa NIK. To bzdura. Służby nie mają z tą sprawą nic wspólnego. Marian Banaś już wcześniej kompromitował się szerzeniem fałszywych oskarżeń dotyczących służb

- tak na oświadczenie Banasia odpowiedział Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.

Premier: Może mieć pretensje tylko do siebie

W podobnym tonie wypowiedział się również premier Mateusz Morawiecki.

- Absolutnie nie mają z tym nic wspólnego służby specjalne. Jeżeli gdzieś tam, na skutek jakichś konfliktów, w tej najwyższej izbie - niektórzy mówią kompromitacji, zamiast kontroli - pojawiły się jakieś wewnętrzne nagrania, to naprawdę nic nie jesteśmy temu winni. Ubolewam nad tym, daję głowę, nie mam najmniejszej wiedzy, najmniejszej informacji na ten temat, a na pewno bym taką dostał - powiedział szef rządu w Polsat News. -

 Zdaje się, że to jego pracownicy zrobili, więc może mieć pretensje tylko do tego, w jaki sposób zarządza tą instytucja

- dodał.

Kim jest Marek Chmaj?

Banaś mówił o "zmanipulowaniu", NIK szafowała hasłem "sztucznej inteligencji", a tymczasem prawdziwość rozmowy potwierdził sam Marek Chmaj. 

- Owszem, była taka rozmowa z Marianem Banasiem, nie zaprzeczam, głos na nagraniu jest mój. (...) Jak każdy Polak mam pełne prawo rozmawiać o polityce, z kim chcę. Sama rozmowa nie jest ani nielegalna, ani zdrożna i nie odbyła się za publiczne pieniądze

– powiedział Chmaj w rozmowie z portalem onet.pl.

Kim jest Marek Chmaj? W swoich biogramach i osiągnięciach nie umieszcza informacji o członkostwie w Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej ani o tym, jakie funkcje pełnił w tej organizacji. Chmaj w końcówce lat 80. był przewodniczącym Rady Młodzieży Szkolnej. Okazał się też prymusem wśród rówieśników, jeśli chodzi o wiedzę o PZPR. Jego informacje były na tyle imponujące, że pozwoliły mu w 1989 r., jeszcze przed przemianami ustrojowymi, zwyciężyć w ogólnopolskim konkursie wiedzy o PZPR. Uznano, że najlepiej opanował propagandowe formułki opisujące rzeczywistość w duchu marksizmu-leninizmu. Nagrodą za I miejsce w była wycieczka turystyczna do Włoch.

Już jako prawnik Marek Chmaj opracował w latach 2016–2017 na zlecenie Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych i Związku Byłych Funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Państwa trzy negatywne opinie wobec ustawy dezubekizacyjnej, wprowadzanej przez rząd PiS. To wówczas Chmaj stwierdził, że PRL nie była państwem totalitarnym. Jak pisał wówczas konstytucjonalista: „Ustawa [dezubekizacyjna] godzi w fundamentalną dla ustroju demokratycznego państwa zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa”. Podpisał też apel „w sprawie ofiar ustawy dezubekizacyjnej” sygnowany też przez ludzi służb, robiących kariery od czasów PRL, jak Henryk Jasik z Departamentu I MSW czy były szef WSI Marek Dukaczewski. Jak sam Chmaj przyznał, w swoim dorobku ma także inne ekspertyzy pisane na zlecenie SLD, PO czy PSL. 

Warto zauważyć, że kancelaria prawna Marka Chmaja zarobiła duże pieniądze na współpracy z Urzędem m.st. Warszawy, który wydał prawie milion złotych na obsługę prawną obejmującą reprezentację prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz przed komisją weryfikacyjną. Kancelaria prawna Marka Chmaja za „świadczenie pomocy prawnej” otrzymała od ratusza łącznie ponad pół miliona złotych. Chmaj był też członkiem rady nadzorczej kontrowersyjnej Fundacji Otwarty Dialog, z którą związani są Ludmyła Kozłowska i Bartosz Kramek.

Tuż przed Bożym Narodzeniem 2022 r. były prezydent Bronisław Komorowski spotkał się na uroczystym spotkaniu świątecznym z Klubem Generałów, którego szefem jest szkolony w Moskwie gen. Jerzy Słowiński, a honorowym członkiem – gen. Franciszek Puchała, planista stanu wojennego. Wśród gości byli także m.in. były szef WSI Marek Dukaczewski i właśnie Marek Chmaj, W trakcie spotkania prawnikowi nadano tytuł Honorowego Członka Klubu Generałów.

W 2019 r. Sejm z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej powołał go na stanowisko wiceprzewodniczącego Trybunału Stanu. Jest przewodniczącym zespołu doradców ds. kontroli konstytucyjnej przy marszałku Senatu, Tomaszu Grodzkim.

Polityczna gra szefa NIK

- Z wypowiedzi Mariana Banasia wynika, że Konfederacja ma pełnić funkcję przystawki Platformy Obywatelskiej - stwierdził Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości. Nagrania wskazują, że prezes NIK próbuje rozgrywać polską scenę polityczną, choć sprawowany przez niego urząd wyklucza taką działalność. Kaleta nie ma wątpliwości, że taśmy potwierdzają iż "każdy głos oddany na opozycję jest głosem oddanym na Donalda Tuska.

- Konfederacja okazuje się grupą, która koniec końców realizuje interes szefa NIK Mariana Banasia. Pryska bajka o ich antysystemowości, są zakładnikiem, pacynką Banasia - stwierdził Radosław Fogiel, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych.

Politycy Konfederacji robią dobrą minę do złej gry i z ich ust padały w piątek zapewnienia, że nie będą wchodzić w koalicję ani z PiS, ani z PO.

Kaczyński: Maski zerwane do kości

Do sprawy odniósł się także prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

- To jest po prostu zerwanie masek. Oczywiście te maski już nie raz były zrywane, ale tym razem można powiedzieć, że do kości zostały zerwane

– stwierdził.

- Wielu Polaków nie chce sobie zdać sprawy z tego jak to naprawdę wygląda. Może niektórzy w tym momencie sobie zdadzą sprawę, że ten cały teatr jest jednym, wielkim, gigantycznym oszustwem - podkreślił.

- I za tym kryją się też nadużycia, nie tylko te finansowe, ale także te, które łamią prawo, łamią konstytucję, niszczą mechanizmy w konstytucji przewidziane. Ta konstytucja nie jest doskonała - my byśmy chętnie ją zmienili - ale póki obowiązuje to obowiązuje i my ją uznajemy

- dodał Kaczyński. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Marian Banaś

md