Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Szykany Tuska pod adresem Trumpa. Prezydent Nawrocki nie ma wątpliwości

Premier Donald Tusk nie wycofuje się ze słów, w których zarzucił obecnemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że ten jest rosyjskim agentem. Podczas piątkowej konferencji prasowej pytany o tę kwestię oznajmił, iż nie żałuje żadnych słów, które w życiu wypowiedział. Do wypowiedzi Tuska odniósł się prezydent Karol Nawrocki. Wskazał, że nie tak powinno wyglądać dbanie o polską rację stanu.

"Trump, jego zależność od rosyjskich służb już dziś nie podlega dyskusji. To nie jest tylko moje przypuszczenie" - mówił w marcu 2023 roku lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Te słowa odbiły się mocnym echem. Tusk, już jako premier, było o nie dopytywany w 2024 roku. Wówczas... wszystkiemu zaprzeczył. 

Dziś, po wizycie prezydenta Karola Nawrockiego u amerykańskiego przywódcy Donalda Trumpa, Tusk znów został zapytany o swoją wypowiedź. Pytanie w kontekście złych relacji rządu z administracją USA zadał premierowi dziennikarz Telewizji Republika. Okazuje się, że premier już pamięta, co powiedział, ale nie ma sobie nic do zarzucenia.

"Nie żałuje żadnych słów, które w życiu wypowiedziałem. Nie narzekam na relacje między polskim rządem a administracją waszyngtońską. Prezydent Trump jest bardzo wymagającym, i trudnym partnerem, nie tylko z mojego punktu widzenia, wszyscy o tym wiemy. Przyszłość jeszcze pokaże, jestem o tym przekonany, że to stanowisko, które ja reprezentuje, że Polska jest państwem, w którym nikogo nie będzie się poklepywało po plecach [...]"

– powiedział szef rządu.

"Nie służy to państwu polskiemu"

Do wypowiedzi Tuska odniósł się przebywający w Watykanie prezydent Nawrocki. - Nie wiem jak miałbym to skomentować - zaczął na briefingu prasowym, pytany o tę kwestię. Jak stwierdził, "obrażanie prezydenta największego mocarstwa na świecie i naszego wielkiego partnera, a więc USA i prezydenta USA, jest tym, co nie przystoi polskiemu politykowi, który zajmuje ważne funkcje".

"Nie słyszałem słów pana premiera w tej kwestii, natomiast z całą pewnością było to i nieprzezorne i niepotrzebne i nie służy to państwu polskiemu"

– oznajmił.

Prezydent dodał, że "obrażanie prezydenta USA jest obrażaniem Amerykanów". - Zapewniam pana redaktora i wszystkich którzy nas oglądają, że Amerykanie właśnie tak do tego pochodzą. Nie można obrażać prezydenta obcego państwa, który jest wybrany głosami obywateli tego państwa - zaznaczył.

 

Źródło: niezalezna.pl