Dziś prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, krytykował na wszystkie strony plan reformy Kodeksu wyborczego i ustaw o samorządach zaproponowany przez PiS - a to, że \"zbójectwo\", a że \"obłuda\", \"oszustwo\". Krytyki Kosiniaka-Kamysza celnie zripostowała jednak rzeczniczka partii rządzącej. Wystarczyło, że przypomniała... wybory w 2014 r.
W projekcie złożonym do laski marszałkowskiej przez posłów PiS przewidziane jest m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz zniesienie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin.
To jest zbójecka ordynacja, obłudne działanie, oszukujące naszych rodaków, niszczące Polskę samorządową. To jest rozbiór Polski samorządowej
- tak o planach reform wypowiadał się lider stojącego w opozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego, Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie brakowało w wypowiedzi szefa PSL również "barwnego" porównania, które szybko i celnie zripostowała rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Beata Mazurek.
PSL krytkuje nasze propzycje dot.zmian w samorządach odważnie mowiąc min.:" urna wyborcza to taka szkatułka,wrzucasz Mikołajczyka wychodzi Gomulka" -rozumiem, że to efekt doświadczeń wyborczych z 2014r.?
— Beata Mazurek (@beatamk) 13 listopada 2017
W rachowanych w sposób co najmniej kontrowersyjny wyborach samorządowych w 2014 r. PSL uzyskało bowiem niespodziewanie wysokie wyniki - w wyborach do sejmików województw ludowcy wygrali aż w czterech województwach, łącznie w skali kraju zdobywając trzecie najwyższe poparcie - 23,88 proc. Ponadto zdobyli także niemal 21,5 proc. w wyborach do rad powiatów. Nie dziwiłoby to może, gdyby nie fakt, że w przeprowadzonym niemal w przededniu wyborów sondażu CBOS, poparcie dla PSL wynosiło... około 8 proc.