W związku z niepokojącymi informacjami na temat działalności migrantów na terenie naszego kraju oraz doniesieniom o zwożeniu obcokrajowców do Polski przez niemieckie służby, coraz więcej osób angażuje się w chronienie granic. Kluczową rolę w tej kwestii odgrywa Ruch Obrony Granic. W niektórych miejscowościach powstają także patrole obywatelskie. Ma to być odpowiedź na bezczynność rządu w sytuacji niebezpiecznego procederu.
Działacze Ruchu Obrony Granic, którzy reagują na falę nielegalnej migracji ze strony Niemiec, kilka dni temu zostali zaatakowani przez rządzących. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zapowiedział działania służb. „To państwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo granicy, a nie grupy zwoływane przez Bąkiewicza aktywistów skrajnej prawicy” - mówił z kolei premier Donald Tusk.

Wczoraj Adam Bodnar nie wytrzymał i w sieci straszył działaczy Ruchu Obrony Granic przed konsekwencjami chronienia polskiej granicy. To nie pierwszy atak ze strony rządzących na tę oddolną i obywatelską inicjatywę, ale pierwszy, w którym formalnie ruszyło prokuratorskie postępowanie. Za co? - Nieuprawnione wykonywanie czynności funkcjonariusza publicznego - pisze minister.
Tymczasem, jak wynika z rozporządzenia MSWiA, które w czwartek zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw, od 7 lipca na 30 dni wrócą kontrole na granicy z Niemcami i Litwą. Na granicy polsko-niemieckiej działać będą 52, a na granicy polsko-litewskiej 13 przejść granicznych.
Obie kwestie skomentował na antenie Telewizji Republika Sławomir Cenckiewicz, który został wskazany przez prezydenta elekta Karola Nawrockiego jako nowy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Konstytucja mówi o tym, że prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i odpowiada za bezpieczeństwo kraju całościowo. To, co się dzieje na granicy, w samej istocie dotyczy bezpieczeństwa. Po 6 sierpnia, jak zapowiedział prezydent Nawrocki, sytuacja na naszej zachodniej granicy się ustabilizuje. Prezydent musi posiadać wiedzę, być wyposażony w wiedzę bieżącą, musimy się temu wszystkiemu przyjrzeć
- mówił.
Jak dodał Cenckiewicz:
- Widzę przyrost polskich obywateli, patriotów, którzy walczą na naszej zachodniej granicy o to, by była ona bardziej szczelna. Widzę dantejskie sceny, pokazywane też za pośrednictwem Telewizji Republika, jakieś łódki, na których przerzuca się tych imigrantów. Takiej sytuacji być nie może.
Pytany o sytuację wokół Ruchu Obrony Granic, Cenckiewicz stwierdził:
- To jest kompleks ludzi, którzy najpierw realizowali reset z Federacją Rosyjską, mówili, że Rosja nie jest żadnym zagrożeniem, że w zasadzie wyparła się terytorialnych zdobyczy na przyszłość (...) Później ci ludzie byli zwolennikami, autoryzowali działania agresywne w stosunku do polskich strażników, policjantów, żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej, tolerowali ten zorganizowany na wielką skalę przemyt nielegalnych imigrantów.
- Na antenie waszej stacji widziałem poruszający obraz. Z jednej strony patriotów, w żółtych koszulkach z napisem Ruch Obrony Granic, którzy zatrzymują nielegalnego imigranta i odsyłają na stronę niemiecką, z drugiej - strona niemiecka go cofa i mężczyzna siada na ziemi z siatką w ręku. To się wymyka spod jakiejkolwiek kontroli
- zaznaczył.