Stawka tych wyborów jest wysoka jak nigdy dotąd. I niech nikt już nie udaje, że tego nie widzi. Niepodległa Polska w silnej Europie albo Rosja. Twój wybór - napisał w sobotę na platformie X premier Donald Tusk. Szef rządu oznajmił w ten sposób, że stawianie na budowanie relacji polsko-amerykańskich to tak naprawdę wybieranie Kremla. Dostał mocne odpowiedzi.
Wczoraj w Białym Domu Donald Trump przyjął prezydenta USA Wołodymyra Zełenskiego. Celem spotkania było podpisanie umowy, która miała gwarantować zakończenie trwającego ponad 3 lata konfliktu. Do tego jednak nie doszło, a rozmowy zakończyły się w nieprzyjemnej atmosferze.
Zaraz po tym część polityków Platformy Obywatelskiej zaczęła atakować Trumpa o prorosyjskość. Zrobił to m.in. Borys Budka, ale i nie powstydził się tego sam premier Donald Tusk. Szef rządu - łącząc kropki, że PiS stawia na sojusz z USA i popiera w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego - zarzucił, że od nadchodząca decyzja Polaków zawarzy na jeszcze jednym wyborze.
"Dziś staje się jasne, kto w Polsce chce realizować rosyjskie interesy. Z głupoty czy z wyrachowania - bez znaczenia. Dlatego stawka tych wyborów jest wysoka jak nigdy dotąd. I niech nikt już nie udaje, że tego nie widzi. Niepodległa Polska w silnej Europie albo Rosja. Twój wybór"
– napisał w mediach społecznościowych, kompletnie pomijając fakt, że prezes IPN jest ścigany w Rosji listem gończym.
Dziś staje się jasne, kto w Polsce chce realizować rosyjskie interesy. Z głupoty czy z wyrachowania - bez znaczenia. Dlatego stawka tych wyborów jest wysoka jak nigdy dotąd. I niech nikt już nie udaje, że tego nie widzi. Niepodległa Polska w silnej Europie albo Rosja. Twój wybór.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 1, 2025
Ale to nie pomijanie faktów mu wytknięto, a nagonkę na administrację USA i krótką pamięć.
"Sojusz polsko-amerykański nazywa Pan wybieraniem Rosji? Jaki cel chce Pan osiągnąć? Wycofanie z Polski wojsk amerykańskich czego chcą Niemcy? Dziś staje się jasne, że Pan wszystko zrobi dla Niemiec, które po wywaleniu Amerykanów z Europy będą nami handlować z Rosją"
– napisał pod wpisem premiera poseł PiS Sebastian Kaleta.
Sojusz polsko-amerykański nazywa Pan wybieraniem Rosji?
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) March 1, 2025
Jaki cel chce Pan osiągnąć? Wycofanie z Polski wojsk amerykańskich czego chcą Niemcy?
Dziś staje się jasne, że Pan wszystko zrobi dla Niemiec, które po wywaleniu Amerykanów z Europy będą nami handlować z Rosją.
Europoseł Anna Zalewska przypomniała z kolei, że na sojusz z Rosją stawiał nie kto inny, jak sam Tusk. I to komentarzy w tym tonie jest znacznie więcej.
„Z premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał” - @donaldtusk pic.twitter.com/QKOzRkTOGm
— Anna Zalewska 🇵🇱 (@AnnaZalewskaMEP) March 1, 2025
O tym, że @donaldtusk stoi na czele prokremlowskiego stronnictwa wiemy od dawna. Jest pan najbardziej prorosyjskim szefem rządu w III RP. Od lat wspiera pan rosyjskie interesy w Polsce. To pan chciał sprzedawać strategiczne spółki skarbu państwa rosjanom, bo jak pan mówił „nie ma… https://t.co/3voB94m6E5 pic.twitter.com/PHRONqPif7
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) March 1, 2025
Wiemy od dawna, kto chce realizować rosyjskie interesy i przez lata to robił. pic.twitter.com/R10LGObtjH
— Michał Jelonek (@MichalJelonek) March 1, 2025
Wpis premiera skomentował także Sławomir Cenckiewicz. - Premier nie czytał Trzaskowskiego na X-ie! - napisał. A co jeszcze dzień wcześniej twierdził prezydent Warszawy?
"Polska ma kapitał zaufania jednocześnie w USA, w Europie i w Ukrainie. Musimy to umiejętnie wykorzystać - dla dobra wszystkich. Emocje to zły doradca. Potrzebujemy odwagi i rozwagi"
Jak widać, narracja polityków Platformy Obywatelskiej zmienia się za szybko, by nie dostrzec kompletnych rozbieżności.
Polska ma kapitał zaufania jednocześnie w USA, w Europie i w Ukrainie. Musimy to umiejętnie wykorzystać - dla dobra wszystkich. Emocje to zły doradca. Potrzebujemy odwagi i rozwagi.
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) February 28, 2025