Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz spotkał się w czwartek z wiceszefem MSZ Marcinem Bosackim ws. relacji na linii Kancelaria Prezydenta-MSZ. Po spotkaniu przyszedł czas na jego podsumowanie.
Konstruktywna rozmowa. Klich? "Stanowisko negatywne"
Jak powiedział minister Przydacz, atmosfera spotkania z przedstawicielami MSZ-u była konstruktywna. Nie było rozmowy o personaliach dotyczących nominacji ambasadorskich, choć co do niektórych osób stanowisko obozu prezydenta jest niezmienne. Tak jest w przypadku kierownika placówki w USA.
Nasze stanowisko co do tego, co do pana kierownika Bogadna Klicha jest negatywne. To nieodpowiednia kandydatura, nieodpowiednio sprawująca swój urząd. Im szybciej rząd wycofa tę kandydaturę, tym lepiej dla Polski
– powiedział minister Przydacz.
W ocenie Przydacza, dobry kandydat musi koniecznie uzyskać akceptację prezydenta, premiera i MSZ. A sytuacji Klicha nie poprawia skandal z listem prezydenta Donalda Trumpa do prezydenta Karola Nawrockiego. Z ambasady USA, zamiast do adresata, list trafił do mediów.
- Była poruszana kwestia przesyłania listu, zgodziliśmy się, włącznie z przedstawicielami MSZ, że sposób procedowania tej sprawy przez ambasadę w Waszyngtonie, był daleki od perfekcji. Mówiąc najdelikatniej - skomentował Przydacz. - Tak to nie powinno wyglądać, że o fakcie i treści listu adresowanego do prezydenta Nawrockiego w pierwszej kolejności dowiadują się zaprzyjaźnieni z kierownikiem Klichem dziennikarze. To po prostu nie jest profesjonalne - dodał.
Padło również pytanie o Włochy i tamtejszego kierownika placówki dyplomatycznej. "Opinia co do osoby Ryszarda Schnepfa, została publicznie wyrażona przez prezydenta Nawrockiego. Nic w tej sprawie się nie zmienia" - skwitował szef Biura Polityki Międzynarodowej.