Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Sprawa Cyby zszokowała całą Polskę. "Musiał zostać popełniony błąd" - przyznał wiceminister

Skazany na dożywocie zabójca Ryszard Cyba opuścił zakład karny, co oburzyło opinię publiczną. Oburzenie wywołała też sprawa Anny Wójcik - urzędniczki, która siedziała w areszcie, mimo, że ma bardzo ciężko chorego syna. O obu sprawach dyskutowano w "Politycznej Kawie" Tomasza Sakiewicza na antenie Telewizji Republika.

Postanowieniem z dnia 3 kwietnia 2025 roku, prokurator uchylił wobec Anny Wójcik środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - poinformowała dzisiaj prokuratura. Prokurator zastosował za to poręczenie majątkowe w wysokości 400 tys. złotych, dozór policji oraz zakaz kontaktu z uczestnikami postępowania i zakaz opuszczania kraju. Kobieta przebywała w areszcie ponad 2 miesiące w związku ze śledztwem ws. RARS, mimo, że jej syn jest poważnie chory i wymaga opieki matki.

Reklama

Jednocześnie, cała Polska usłyszała ostatnio o tym, że zakład karny po 14 latach opuścił Ryszard Cyba - morderca działacza PiS Marka Rosiaka. 

Obie te sprawy skomentowane zostały w programie "Polityczna Kawa" w Telewizji Republika. U Tomasza Sakiewicza gościli Michał Gramatyka (Polska 2050) i Piotr Kaleta (PiS). 

Anna Wójcik wyszła z aresztu. "Musimy walczyć o podstawowe rzeczy"

- Żyjemy w kraju, w którym tymczasowy areszt jest środkiem, po który sięgamy zdecydowanie za często - przyznał wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka (Polska 2050). - Aresztowani przebywają w odosobnieniu zdecydowanie zbyt długo. Sądy orzekają w 95 procentach przypadków o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Adwokaci nie mają dostępu do postępowań aresztowych, sąd w momencie, kiedy orzeknie o pozostawieniu podejrzanego na wolności to musi tę decyzję uzasadniać - wymieniał polityk koalicji rządzącej.

Pan minister Ziobro wprowadził takie przepisy, że zmuszał w zasadzie sądy do ferowania tych aresztów. Takie zaostrzenie nie było tylko cechą rządów PiS-u. Ktokolwiek rządził, to tych aresztów było coraz więcej (...) Polska 2050 wystąpiła z projektem ustawy, który łagodzi reżim aresztowy. Trzeba będzie przeprowadzić posiedzenie, dopuścić mecenasa do takich posiedzeń. Prokurator będzie musiał wykazać, po co wnioskuje o przedłużenie tymczasowego aresztowania. Wygląda na to, że wszystkie ugrupowania polityczne są tu zgodne.

– oznajmił Gramatyka.

Odnosząc się do kajdanek na ręce i nogi, jakie zastosowano w przypadku Anny Wójcik, jak również samego faktu jej aresztowania, Gramatyka stwierdził: - Niestety, areszt to nie jest sanatorium. To normalne, że przewozi się aresztowanego z jednego miejsca na drugie pod ścisłą kontrolą. To normalne, że wśród aresztowanych są kobiety i osoby, które mają dzieci. Liczę na to, że szybko poznamy wyrok niezawisłego sądu. Nie widzę żadnych tortur, że sąd decyduje o tym, że jakaś osoba jest aresztowana. 

Drugi z gości programu, poseł Piotr Kaleta (PiS), zwrócił się do wiceministra: "Można było zrobić to inaczej, wystarczy, żebyście spojrzeli na tę sprawę inaczej, taki ludzki". 

Nienormalną rzeczą jest to, że w ten sposób postępuje się wobec kobiety, która nie zagraża strażnikom ani nie grozi ucieczką. Nienormalną rzeczą jest w ten sposób traktować ją wiedząc, że jest matką dziecka chorego. Nienormalną rzeczą jest ją w ten sposób upokarzać. Nienormalną rzeczą jest upokarzanie księdza Michała (Olszewskiego) i innych osób, wiedząc, że budzi to wątpliwości. 

– stwierdził Kaleta.

- Telewizja powinna innymi rzeczami się zajmować, a my walczymy o rzeczy oczywiste, żeby wyciągać z aresztu kogoś, kto w areszcie być nie powinien. Do takich czasów dochodzimy, że musimy walczyć o podstawowe rzeczy - powiedział polityk PiS, odnosząc się do starań Republiki o uwolnienie Anny Wójcik.

Zwolnili z więzienia Ryszarda Cybę. "Musiał zostać popełniony błąd"

Goście Tomasza Sakiewicza odnieśli się też do sprawy mordercy działacza PiS Marka Rosiaka. Ryszard Cyba opuścił zakład karny po czternastu latach i obecnie jest w szpitalu psychiatrycznym. Mówi się, że opuszczenie przez niego więzienia ma związek z problemami zdrowotnymi, lecz wiadomo przecież, że polski system penitencjarny dysponuje oddziałami szpitalnymi pozwalającymi leczyć więźniów. 

- Cyba nie jest człowiekiem anonimowym. Wiedzą co to jest za bandzior, wiedzieli z kim mają do czynienia. Trzeba było wynieść standardy na wyżyny żeby zastanowić się, co z tym człowiekiem zrobić - powiedział Piotr Kaleta, dodając:

A tu okazuje się, że facet wychodzi na wolność. Wiem, co to znaczy funkcjonować w ramach DPS. Byłem dyrektorem i starostą, któremu taki ośrodek podlegał. Tam czasami pensjonariuszami opiekują się dwie panie w systemie nocnym, nie ma nawet pielęgniarki. Przecież ten facet mógłby tam zrobić rzeźnię! (...) Czy sąd również, oprócz litery prawa, bierze przy takich wyrokach pod uwagę bezpieczeństwo osób trzecich? Czy ktoś bierze odpowiedzialność za to, co się może stać, jeżeli podejmuje się tak ryzykowną decyzję?

Pytania postawione przez posła zostają na razie bez odpowiedzi. Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka przyznał jednak, że w tej sprawie coś poszło nie tak. "Tam na jakimś etapie musiał zostać popełniony błąd. Zależy wam na tym, żeby pokazać to jakiś element polityki. Zestawienie tego z domniemanymi torturami jest głęboko nieetyczne, ale ewidentnie w sprawie Cyby musiał zostać popełniony błąd" - oznajmił. 

Reklama