Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

“Skandal na poziomie nierzetelnego mitomana?”. Doradca prezydenta Nawrockiego o publikacji “Wyborczej”

Znając “twórczość” pana Czuchnowskiego, możliwe jest, że podobnie jak w większości innych spraw wyssał sobie te informacje z przysłowiowego palca, że są to po prostu informacje przez niego wymyślone - ocenił w rozmowie z portalem Niezależna.pl doradca prezydenta Karola Nawrockiego Błażej Poboży, komentując poniedziałkową publikację “Wyborczej”. Nasz rozmówca wskazuje, że niewątpliwie mamy do czynienia ze skandalem "na poziomie nierzetelnego dziennikarza mitomana" lub "na poziomie służb”.

Uruchomili swojego cyngla

“Wyborcza” opublikowała w poniedziałek artykuł, w którym twierdzi, że “poznała nazwy leków”, których przyjmowanie Sławomir Cenckiewicz rzekomo miał zataić przed służbami w ankiecie bezpieczeństwa. Tekst sugeruje że to właśnie było przyczyną utraty dostępu do informacji niejawnych przez szefa BBN i wprost zarzuca mu kłamstwo “w tej sprawie”. 

Autor artykułu Wojciech Czuchnowski powołuje się na jednego informatora, który miał zgłośić się do redakcji i twierdzić, że “zna szczegóły wypełnionej przez Cenckiewicza ankiety bezpieczeństwa”.  

 

Nie wiadomo skąd informator “Wyborczej” miałby posiąść taką wiedzę, a rzekoma “kilkutygodniowa” weryfikacja wiarygodności przekazanych przez niego informacji, która doprowadziła Czuchnowskiego do “stuprocentowej” pewności, że “właśnie o te leki chodzi” odzwierciedlona jest w tekście jedynie opisem działania dwóch leków, bez podania ich nazwy.  

 

Jeśli zatem przyjąć, że dziennikarz “Wyborczej” rzeczywiście cokolwiek w tej sprawie weryfikował, to oznacza, że musiał mieć dostęp do teczki Sławomira Cenckiewicza,a to z kolei nie byłoby możliwe bez udziału służb. 

Kilka wariantów

Doradca prezydenta Korola Nawrockiego b. wiceminister spraw wewnętrznych Błażej Poboży w rozmowie z portalem Niezależna.pl przyznał, że po publikacji artykułu Czuchnowskiego “natychmiast powinno być rozpoczęte postępowanie przez SKW, które - jak rozumiem - jest dysponentem tej ankiety, którą składał prof. Cenckiewicz”. - Należy to zrobić celem wyjaśnienia okoliczności związanych z jego powstaniem. Także ujawnienia wszystkich osób, które miały dostęp do tych teczek - dodał.  

- Jest kilka możliwych wariantów. Możliwy jest wariant, który stara się sugerować autor artykułu, ale równie dobrze, znając “twórczość” pana Czuchnowskiego, możliwe jest, że podobnie jak w większośći innych spraw wyssał sobie te informacje z przysłowiowego palca, że są to po prostu informacje przez niego wymyślone. Tak czy inaczej, ta informacja powinna być przedmiotem zainteresowania służb, bo czy w tym, czy w innym wariancie, ten artykuł jest podważeniem profesjonalizmu działania tych służb

- ocenił. 

 

Odnosząc się do zawartej w tekście “Wyborczej” informacji dotyczącej weryfikacji wiarygodności przekazanych redakcji materiałów, co oznaczałoby, współpracę w tym zakresie z przedstawicielami służb specjalnych, Błażej Poboży ocenił, że “jest takie domniemanie”. - Biorąc pod uwagę to, co działo się w kampanii prezydenckiej, biorąc pod uwagę te ataki, które dziś są prowadzone na pana prezydenta i jego najbliższych współpracowników, to istnieje podejrzenie wykorzystywania służb specjalnych przez rząd Donalda Tuska do bieżącej walki politycznej - powiedział. 

W jego ocenie “to same służby powinny być zainteresowane w tym, aby to wyjaśnić”.  

- W każdej z możliwych interpretacji ta sprawa jest absolutnie skandaliczna, tylko jest pytanie: jak bardzo? Czy jest to skandal na poziomie nierzetelnego dziennikarza mitomana, czy jest to skandal - co pewnie w mniejszym stopniu jest możliwe - na poziomie służb. A mamy tutaj do czynienia co najmniej z pogwałceniem kilku reguł funkcjonowania służb specjalnych w demokratycznym państwie

- podkreślił. 

 

Zwrócił też uwagę na termin publikacji “Wyborczej”, który zbiegł się z przywróceniem przez BBN do obiegu publicznego Raportu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022.  

- Nie mam żadnych wątpliwości, że to mogło mieć znaczenie. Za nienawistnym, agresywnym atakiem Radosława Sikorskiego, za kolejnym atakiem Donalda Tuska na szefa BBN, a nie wykluczam, że także i za tym artykułem Czuchnowskiego stoi po prostu zemsta. Zemsta za prawdę o funkcjonowaniu pierwszego rządu Donalda Tuska, którą w swojej działalności naukowej i państwowej ujawniał prof. Cenckiewicz - ocenił. 

Źródło: niezalezna.pl, wyborcza.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane