Sejm ma zająć się projektem nowelizacji ustawy o IPN podczas środowego posiedzenia. Poinformował o tym dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jak podał, rząd uznał projekt „za pilny ze względu na konieczność podjęcia niezwłocznych działań służących bardziej efektywnej ochronie dobrego imienia Rzeczypospolitej”.
Jak napisał na Twitterze Grzegrzółka, w piśmie do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego premier Mateusz Morawiecki napisał, że „Rada Ministrów uznała projekt zmiany ustawy o IPN za pilny ze względu na konieczność podjęcia niezwłocznych działań służących bardziej efektywnej ochronie dobrego imienia Rzeczypospolitej”.
- Sejm ma zająć się nowelizacją podczas 65. posiedzenia - poinformował Grzegrzółka.
Skierowany w środę do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o IPN - jak poinformował szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk - zakłada odejście od przepisów karnych. Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, uznano, że „bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych”.
Rzeczniczka rządu pytana z czego wynika przyspieszenie prac nad nowelą ustawy o IPN odpowiedziała, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego pracuje intensywnie i przedstawia wiele projektów.
- Odstępujemy od zapisów karnych tylko i wyłącznie dlatego, żeby nie przysłaniać celu, jaki miała ta ustawa - czyli walka o prawdę historyczną i dobre imię Polski i Polaków. IPN jest wyposażony w skuteczne instrumenty cywilno-prawne, żeby móc walczyć z zaprzeczaniem prawdy historycznej. Dialog, który przetoczył się w naszym kraju, ale również poza granicami, w momencie, kiedy w styczniu nowelizowaliśmy ustawę o IPN, uświadomił nam wszystkim, jak wiele jest niewiedzy, jak wiele zafałszowanych, krzywdzących opinii jest wokół Polski i Polaków - mówiła rzecznik rządu Joanna Kopcińska.
Kopcińska w Radiowej Trójce podkreśliła, że rząd nie wycofuje się ze styczniowej nowelizacji ustawy o IPN, ale odstępuje od przepisów karnych, które - jej zdaniem - mogą odwracać uwagę od celu, który przyświecał pierwotnym zmianom.
Według niej „to, co jest w ustawie i to, co zostaje po odrzuceniu przepisów karnych wystarcza, aby skutecznie walczyć z nieprawdą i skutecznie ukarać tych, którzy będą zakłamywali prawdę historyczną”.