- Ta kultura ośmiu gwiazdek była kolportowana przez celebrytów i zwolenników ówczesnej opozycji. Widać wyraźnie, że scenariusz kolportażu tej akcji został napisany cyrylicą. Część społeczeństwa została zaczadzona tymi gwiazdkami - mówił w programie Danuty Holeckiej poseł PiS Andrzej Śliwka.
Stanisław Żaryn w zamieszczonej w mediach społecznościowych analizie, przyjrzał się materiałowi TVN24 "Rabota w Polsze", który - jego zdaniem - "obnaża olbrzymią skalę manipulacji rządu Donalda Tuska".
Z materiału wynika, że polskie służby w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy znacznie lepiej radziły sobie z zagrożeniami dotyczącymi "rosyjskich operacji wywiadowczych oraz sabotażowo-dywersyjnych". Po zmianie władzy, model działania zmienił się z prewencyjnego, wyprzedzającego na reaktywny.
Istotnym aspektem jest jednak to, w jaki sposób rosyjskie służby miały wpływać na sytuację w Polsce.
"Rosyjski wywiad płacił za ataki personalne na Prezydenta RP, a także za promowanie hasła „j…ć PiS”. Wulgarna forma tego przekazu, tzw. Osiem gwiazdek, była i jest bardzo ważną częścią działalności politycznej środowisk, które dziś tworzą Rząd, a w poprzednich latach przy pomocy takich haseł prowadziły walkę polityczną z rządem PiS"
- napisał Stanisław Żaryn.
Dodał, że stacja przedstawiła dowody, o których mówiono od dawna.
- Rosja była zainteresowana zmianą prawicowego rządu w Polsce. ROSJA płaciła za promowanie haseł „j...ć PiS”! Robiła to masowo - napisał doradca prezydenta RP.
O sprawie rozmawiali w programie Danuty Holeckiej europoseł Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji i Andrzej Śliwka poseł Prawa i Sprawiedliwości. Zajączkowska-Hernik przypomniała, skąd wzięło się wulgarne hasło powtarzane na lewicowych wiecach.
- Dla mnie nie jest zaskoczeniem, że część osób mogło mieć powiązania z Rosjanami. Natomiast dziwię się, że te informacje wychodzą dzisiaj. Może to jest po prostu rozbrajanie bomby. Może chodzić o szpiegostwo, ale trudno jednoznacznie to ocenić. Przypomnijmy skąd wzięło się to wszystko. Chodziło o przesłankę eugeniczną dotyczącą aborcji. Uważam, że wykorzystano wtedy kobiety. To w tamtym czasie wypłynęło to wulgarne hasło. W takich sytuacjach wywiady i służby państw lubią podpinać się pod taką sytuację
- wskazała.
Zdaniem Andrzeja Śliwki natomiast Platforma Obywatelska prowadziła przez lata politykę skrajnie prorosyjską.
- Ta kultura ośmiu gwiazdek była kolportowana przez celebrytów i zwolenników ówczesnej opozycji. Widać wyraźnie, że scenariusz kolportażu tej akcji został napisany cyrylicą. Część społeczeństwa została zaczadzona tymi gwiazdkami. Myślę, że Platforma Obywatelska prowadziła politykę skrajnie prorosyjską. Ich działalność była totalnie antyrządowa. Mogliśmy się spodziewać, że członkowie ówczesnej opozycji zostaną wykorzystani przez Rosjan przeciwko nam. Z drugiej strony zawsze, gdy były w Polsce jakieś zewnętrzne macki, to dotyczyły strony lewicowej
- przypomniał.