Na środę zapowiadane są protesty rolników w całym kraju. - Postulaty rolników nie spotkały się z reakcją rządu - stwierdził w programie "Gość Dzisiaj" poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta. A poseł Krzysztof Mulawa z Konfederacji dodał: - Donald Tusk jest wierny Ursuli von der Leyen.
Powodem rolniczych protestów, które odbędą się w środę w ponad 500 miejscach w kraju jest m.in. "Zielony Ład" i import rolno-spożywczy z Ukrainy - wyjaśnia rzecznik NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych Adrian Wawrzyniak. Blokady dróg spodziewane są we wszystkich województwach.
W niektórych miastach, jak we Wrocławiu, lokalne władze zakazały protestów. O tym ze swoimi gośćmi rozmawiała Danuta Holecka w programie "Gość Dzisiaj" w Telewizji Republika.
- Widać, że władza w pewien sposób sygnalizuje to, że rolnicy nie będą mogli swobodnie protestować. Robi się wszystko, by protesty były w atmosferze napięcia, co sprzyja prowokacjom, powstawaniu sytuacji, które widzieliśmy kilka tygodni temu - mówił poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.
Nie ma odpowiedzi na postulaty rolników i widać, że Donald Tusk zamierza realizować przedłużenie liberalizacji handlu z Ukrainą i realizowanie zielonego ładu. Postulaty rolników nie spotkały się z reakcją rządu.
Drugi z gości, poseł Krzysztof Mulawa z Konfederacji, stwierdził: - Rolnicy oczekują żeby Donald Tusk zamiast ugiąć się przed UE, ugiął się przed nimi. Ale Donald Tusk jest wierny Ursuli von der Leyen.
Jako Polacy powinniśmy się cieszyć, że rolnicy, którzy chcą walczyć o nasze bezpieczeństwo żywnościowe, chcą nadal protestować (...) To będą strajki, które będą obejmowały ponad 500 miejsc.