Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Premier za komisją weryfikacyjną ws. działań na rzecz Rosjan. Jej powołanie postulowała "Gazeta Polska"!

Środowisko "Gazety Polskiej" od wielu miesięcy postulowało powołanie komisji, która wyjaśniłaby wszelkie relacje polskich władz z Kremlem, służb specjalnych RP ze swoimi rosyjskimi odpowiednikami i różnej maści koncepcje na współpracę biznesową i wojskową z Federacją Rosyjską w czasie, gdy padały słowa o "dialogu z Rosją, taką, jaka ona jest". Premier Mateusz Morawiecki ogłosił dziś, że jest za powołaniem komisji. Ustawa ma być przygotowana jeszcze w listopadzie!

mk

W październiku tygodnik "Newsweek" napisał, że Marcin W. zeznał w śledztwie dotyczącym spółki zajmującej się sprowadzaniem do Polski węgla z Rosji, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji "Sowa i Przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce. 

Reklama

Szef PO Donald Tusk, odnosząc się wówczas do publikacji "Newsweeka", też uznał Marcina W. za wiarygodnego świadka. W reakcji na te słowa minister sprawiedliwości Ziobro zapowiedział upublicznienie protokołów dotyczących zeznań Marcina W. Zostały one opublikowane na stronie Prokuratury Krajowej. Wynika z nich m.in. że Marcin W. zeznawał (w 2017 i 2018 r.) iż wręczył łapówkę w wysokości 600 tys. euro M.T., "synowi byłego premiera". Miało to mieć miejsce w 2014 r. i jak zeznawał Marcin W., pieniądze włożył do reklamówki ze sklepu Biedronka, a miała to być "prowizja za zgodę" ówczesnych władz na transakcję dotyczącą sprowadzania węgla z Rosji.

Te zeznania - notabene ujawnione już w 2020 r. przez "Gazetę Polską" - wstrząsnęły opinią publiczną. Rozgorzała dyskusja o powołaniu specjalnej komisji. Dlatego w ostatnim czasie sporo mówiło się o tym, że Prawo i Sprawiedliwość będzie wnioskować o powołanie komisji weryfikacyjnej do sprawy zbadania całości procesów i decyzji związanych z polskim bezpieczeństwem energetycznym po 2007 roku, w szczególności ewentualnych wpływów rosyjskich.

Dziś potwierdził to szef rządu.

- Jestem za powołaniem komisji weryfikacyjnej do zbadania wszystkich potencjalnych działań służących uzależnieniu Polski od Rosji. W ciągu najbliższych dwóch tygodni zostanie przygotowana ustawa dotycząca tej kwestii

- poinformował premier Mateusz Morawiecki. 

- Polacy mają prawo wiedzieć, kto, kiedy podejmował jakie decyzje, kto co robił, uzależniając nas coraz bardziej a to od Gazpromu, a to od różnych korporacji rosyjskich, także na przykład w kontekście (...) Grupy Azoty

 - zaznaczył.

Premier zapowiedział: "Przygotujemy w ciągu najbliższych dwóch tygodni odpowiednie regulacje, odpowiednią ustawę, która by to uregulowała. Poprzez tę ustawę przedstawimy, w jaki sposób najlepiej byłoby to zweryfikować". - Widzimy dziś, jaka jest prawdziwa cena gazu rosyjskiego - podsumował. 

"Gazeta Polska" pisała o tym od miesięcy!

O tym, że komisja weryfikacyjna jest konieczna, od dłuższego czasu przekonywała "Gazeta Polska". Dziennikarze i publicyści związani ze Strefą Wolnego Słowa postulowali powołanie takiej komisji. 

Ta wiedza zwyczajnie należy się Polakom, bo ponoszą dziś ogromne koszty umożliwienia Moskwie ataku militarnego na Ukrainę, a także agresji energetycznej na świat zachodni. Ludzie powinni wiedzieć, komu zawdzięczają swoje dzisiejsze potężne kłopoty życiowe i narażenie bezpieczeństwa. Jest sprawą oczywistą, iż prym w finansowaniu rosyjskiej machiny ludobójczej wiedli Niemcy – społeczeństwo największych sponsorów i wykonawców masowych morderstw na naszym kontynencie od pierwszej połowy XX wieku, ale w Polsce były rządy ochoczo wspierające ich politykę, wchodzące z Kremlem w alianse wbrew interesom własnego państwa i współobywateli. Dziś Polacy płacą cenę za ich działanie i wiedza o tym, komu winni wystawić za to wyborczy rachunek, w pełni im się należy. Jest jeszcze rok tej kadencji – wystarczy, by powołać komisję śledczą i zrealizować to wielkie zadanie

- wskazywała w jednym z niedawnych tekstów zastępca redaktora naczelnego "GP" Katarzyna Gójska. 

Współpraca z Rosją taką, jaka ona jest, doprowadziła do zepchnięcia świata na skraj wojny. Rządząca większość musi w końcu przestać traktować ten temat wyłącznie jako element wystąpień politycznych, najwyższy czas podjąć działania. Czas oburzenia w tej sprawie minął, i to dawno temu.

Komisja śledcza powinna zacząć działać w Sejmie najpóźniej od marca tego roku. Straciliśmy wiele miesięcy, a w tym czasie rozmaitej maści ludzie Moskwy w Polsce mogli działać w jej interesie, stroić się w antyrosyjskie piórka, będąc tak naprawdę funkcją rosyjskiej dezinformacji - pisała redaktor Gójska.

Komisja bez znieczulenia

Premier Mateusz Morawiecki mówił dziś, że obecnie "mamy do czynienia z takimi putinosceptykami", którymi są - jak podkreślił - "te same osoby, które osiem czy 10, czy 12 lat temu postępowały zgoła odwrotnie". Jak tłumaczył, chodzi o osoby, które wówczas mówiły, że "norweski gaz jest Polsce niepotrzebny, bo mamy pod dostatkiem gazu rosyjskiego".

- Warto to wszystko bardzo dokładnie zbadać i rzeczywiście warto, by powstała taka szeroko zakrojona komisja weryfikacyjna, która będzie badała naprawdę, bez żadnego znieczulenia wszystkie ewentualne działania po stronie polityków polskich na rzecz Federacji Rosyjskiej, które pchały nas w te niedźwiedzie łapy Kremla, uzależnienie od gazu, od ropy, od gospodarki rosyjskiej

 - powiedział Morawiecki.

mk

Reklama