Nie mam tu już nic do dodania. Nie będę rozmawiał z chuliganami - mówił na briefingu prasowym premier Donald Tusk. W ten sposób odniósł się do wczorajszego tłumienia protestu rolników.
Wczorajsze protesty rolników w Warszawie były brutalnie tłumione przez policję. Gaz, pałki, armatki wodne - tak wyglądała "uśmiechnięta Polska" koalicji 13 grudnia. Dantejskie sceny przejdą do historii, niestety tej niechlubnej.
Co na to premier polskiego rządu? Okazuje się, że protestujących, którzy byli pałowani przez policję, nazwał... "chuliganami".
Nie mam tu już nic do dodania. Nie będę rozmawiał z chuliganami, będę rozmawiał z rolnikami. Ci, którzy złamali prawo w czasie manifestacji, ci którzy doprowadzili do takich dramatów jak choćby ciężko ranny policjant uderzony kamieniem, będą odpowiadali prawnie i nie traktuję ich jako demonstrujących rolników, tylko jako osoby, które naruszyły prawo, natomiast z rolnikami będę rozmawiał tak czy inaczej, ale żeby było jasne – ja w sobotę nie umówiłem się z reprezentantami rolników na negocjacje. Obiecałem im, że poinformuję o działaniach jakie podjęliśmy i o szansach na rezultaty tych działań i to już oni ocenią na ile są usatysfakcjonowani