- Prawo jest takie, "jak my je rozumiemy". Jest to jazda po bandzie, ewentualnie takie pomieszanie. Ja to nazwałem pasztetem z konia i zająca - tak o działaniach służb, które wkroczyły wczoraj do domu Zbigniewa Ziobro, mówił w Telewizji Republika prof. Jan Majchrowski, sędzia Trybunału Stanu.
Na polecenie prokuratorów Prokuratury Krajowej, prowadzących śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, wczoraj w różnych miejscach kraju odbyły się przeszukania, m.in. domu byłego szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Do domu Ziobry agenci ABW weszli bez próby kontaktu z politykiem Suwerennej Polski, co jest bezprawne.
O całą sytuację w Telewizji Republika został zapytany sędzia Trybunału Stanu. Skomentował to... obrazowo.
Prawo jest takie, "jak my je rozumiemy". Jest to jazda po bandzie, ewentualnie takie pomieszanie. Ja to nazwałem pasztetem z konia i zająca. Jeden koń cały i jeden zając cały. Jak się go pomiesza, to zając zostaje, a koń dominuje. Prawo to zając, a koń - bez żadnych porównań i skojarzeń - to jednak bezprawie
"Ten zając gdzieś tam kica, ale koń dominuje!" - zwrócił uwagę sędzia Trybunału Stanu.
- Wszystkie te działania mają pozór prawa, to nie jest tak, że to klasyczne wejście na rympał. Nie, to ma pozór prawa, tylko tyle, że te granice są bardzo dynamicznie naruszane - powiedział gość Telewizji Republika.