Radosław Fogiel podkreślił, że opozycji spieszy się do władzy. "Jest Konstytucja, którą podobno tak szanujecie, ona bardzo prosto mówi w jakich krokach tworzy się rząd" - zauważył poseł PiS. Jego zdaniem, "to ucieczka do przodu, bo już zdążyli się pokłócić o rolników, o aborcję i inne różne rzeczy".
"Boją się, że jeszcze chwilę i liderzy (opozycji) to się pobiją na konferencji"
– powiedział w Polsat News.
Opozycja wciąż bez koalicji
Obecny w studiu poseł KO Marcin Kierwiński kontynuował wywieranie presji na prezydenta Andrzeja Dudę. - Prezydent powinien wnieść się ponad partyjne podziały, wyzwolić się z krótkiej linii kontaktów z politykami PiS-u i uszanować wolę wyborców - mówił.
Zapytany jednak o to, co z umową koalicyjną opozycyjnych klubów, stwierdził, że szef PO musi najpierw zostać wskazany na kandydata na prezesa rady ministrów. - Jeżeli premier Donald Tusk dostanie funkcję tworzenia nowego rządu szybko przedstawi kandydatów na ministrów - zapewnił.
Do tego, że porozumienie opozycji jest stabilne, próbował przekonać także wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Jak oznajmił, "kandydatem wszystkich trzech ugrupowań koalicyjnych jest Donald Tusk".
- Nikt nie pokłóci partii demokratycznych. Trwają rozmowy programowe, które zakończą się moim zdaniem niedługo umową koalicyjną - przekazał.
Insynuacje wobec prezydenta
Minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka powiedziała, że Andrzej Duda "podkreśla, że z taką sytuacją jaką mamy obecnie, prezydenci nie mieli do czynienia do wielu lat". "
Mamy partię, która wygrała wybory, czyli PiS, ze stwierdzeniem, że ma większość do powołania rządu i przychodzą trzy Komitety Wyborcze, startujące oddzielnie: KO, Trzecia Droga i Lewica, i prezentują prezydentowi kandydata na premiera z takim samym stwierdzeniem, że również mają większość" - zauważyła. "Pan prezydent mówi: "po tym, co usłyszałem, muszę się na spokojnie zastanowić, decyzję podejmę w konstytucyjnym terminie" - podkreśliła.
"Mamy konstytucyjną kadencję Sejmu do 12 listopada"
– przypomniała Paprocka. Jak dodała, "wszystkie insynuacje, że mamy do czynienia z kradzieżą czasu to są tylko insynuacje".